Bój o alimenty wciąż trwa
Od 1 lipca dłużnicy alimentacyjni trafiają do wszystkich rejestrów dłużników prowadzonych przez Biura Informacji Gospodarczej. Jednak zdaniem środowisk walczących o skuteczniejszą ściągalność alimentów rozwiązanie obejmie tylko niewielką część dłużników.
2015-07-03, 18:45
Posłuchaj
Agnieszka Wilewska ze Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych „Dla naszych dzieci” wyjaśniła w Polskim Radiu 24, dlaczego przeniesienie dłużników alimentacyjnych do rejestrów BIG zamiast ułatwić, utrudni odzyskiwanie alimentów.
– W Polsce ponad milion dzieci nie otrzymuje zasądzonych alimentów. Z tej liczby tylko jedna trzecia otrzymuje świadczenia z funduszu alimentacyjnego i jedynie ci dłużnicy mają być wpisywani do rejestrów BIG. Natomiast osoby nie otrzymujące świadczeń, a walczące o alimenty, będą musiały przechodzić bardzo skomplikowane procedury w czterech biurach BIG – tłumaczyła gość Polskiego Radia 24.
– Sami jesteśmy zmuszeni wpisywać dłużników alimentacyjnych do rejestrów i nie są to łatwe czynności, a także trzeba za nie zapłacić. Tylko przez dwa miesiące można do BIGInfo Monitor wpisywać dłużników za opłatą w wysokości jeden złoty, a zwykle jest to 69 złotych. Do tego utrzymanie dłużnika w bazie to miesięczny koszt 125 złotych – dodała Katarzyna Tatar ze Stowarzyszenia „Dla naszych dzieci”.
Więcej o trudnościach ze ściągalnością alimentów i problemach wynikających z nowej regulacji odnośnie wpisywania dłużników do rejestrów w całości rozmowy z przedstawicielkami Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych „Dla naszych dzieci”.
REKLAMA
Polskie Radio 24/gm
REKLAMA