Ukraina bez gazu
Rosyjsko-ukraińskie rozmowy zakończyły się niepowodzeniem i Gazprom zakręcił kurek z gazem. Zdaniem prezesa Naftohazu bez dostaw paliwa z Rosji Ukraina będzie w stanie wytrzymać co najmniej do grudnia.
2014-06-17, 13:08
Posłuchaj
Rosjanie nie wykluczają powrotu do rozmów z Ukrainą pod warunkiem, że Kijów ureguluje długi za odebrany surowiec. Gazprom ocenia, że ukraińskie zadłużenie wynosi około 4,458 mld dolarów.
Szanse na porozumienie
Gazprom uzależnia porozumienie od spłaty zadłużenia, ale Ukrainy nie stać na taki wydatek. Ukraiński rząd uspokaja obywateli, ale sytuacja jest krytyczna. Odcięcie dostaw gazu ma także inne aspekty, a jednym z nich jest konflikt na wschodzie Ukrainy.
– Widać, że decyzja o zakręceniu kurka z gazem dla Ukrainy jest częścią eskalacji agresywnych działań wobec tego kraju. Jest to powiązane choćby z zakazem eksportu artykułów żywnościowych do Rosji i przede wszystkim z zaostrzeniem konfliktu na wschodzie – wskazywał w PR24 dr Jacek Kucharczyk, prezes ISP.
Test solidarności energetycznej?
Rosyjski gaz nie jest problemem jedynie Ukrainy, lecz większości państw Europy. Z tego względu pytanie o wpływ sytuacji na energetyczne powiązania europejskich krajów jest uzasadnione.
REKLAMA
– Ukraina na razie jest wyłączona z tego kręgu solidarności energetycznej. Gdy mówi się o solidarności, to sprawa dotyczy głównie państw Unii Europejskiej. Polska dyplomacja przekonuje do unii energetycznej, aby także inne państwa wciągnęły się w politykę dywersyfikacji źródeł energii. Decyzja Gazpromu znów sprawi, że dyskusja o niezależności energetycznej Europy nabierze rumieńców – ocenił Gość PR24.
Problematyczna umowa stowarzyszeniowa
Wciąż trwają negocjacje między Ukrainą a Unią Europejską odnośnie umowy stowarzyszeniowej. Przedstawiciele Komisji Europejskiej zapewniają, że w dokumencie nie będzie zmian, ale przeobrażeniu może ulec sposób i termin jego wdrażania.
– Podpisanie części handlowej umowy zostało odłożone w czasie, ponieważ jej realizacja jest trudna dla ukraińskiego rządu. Umowa daje korzyści, ale cywilizuje także ukraiński system gospodarczy i sądowniczy. Jest to korzyść, ale rząd nie może tego zadekretować ad hoc. Przy dobrej woli ze strony Rosji podpisanie umowy nie powinno wpłynąć na stosunki rosyjsko-ukraińskie – tłumaczył dr Jacek Kucharczyk.
REKLAMA
PR24/Grzegorz Maj
Polecane
REKLAMA