Ukraina z gazem na zimę?
Rosja wznowi dostawy gazu dla Ukrainy, jeśli na konto Gazpromu wpłynie przedpłata za surowiec – informują służby prasowe rosyjskiego koncernu. Czy Ukraińcy są w stanie uregulować płatności i czy Rosjanie dotrzymają danego słowa – o tym w rozmowie PR24 z dr. Szymonem Kardasiem z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.
2014-11-03, 19:48
Posłuchaj
W nocy z czwartku na piątek Moskwa i Kijów porozumiały się w kwestii wznowienia dostaw gazu. Wcześniej Rosja wstrzymała przepływ surowca ze względu na wysokie zadłużenie Ukrainy. Dr Szymon Kardaś jest zdania, że realizacja postanowień porozumienia zależna jest od dwóch czynników.
– Pierwszy warunek to przedpłata. Strona rosyjska uzgodniła, że będzie dostarczać tyle gazu, ile strona ukraińska opłaci wcześniej. Drugim warunkiem jest spłata pierwszej transzy części zadłużenia za dostawę gazu, które Naftohaz ma wobec Gazpromu, które były realizowane w okresie listopad-grudzień 2013 i kwiecień-czerwiec 2014. Dlatego Ukraińcy muszą przelać Rosjanom 1,45 miliarda dolarów – tłumaczył w Polskim Radiu 24 dr Szymon Kardaś.
Gość PR24 dodał także, że Ukraińcy są w stanie uregulować przynajmniej część płatności i zapewnić sobie ciepło na najbliższy czas. Ekspert Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego obawia się jednak, że pełna spłata zadłużenia przez Kijów jest niemożliwa i z tego względu Ukraina musi liczyć się z przerwami w dostawach gazu.
PR24