Ateny chcą więcej unijnych pieniędzy
Grecja znowu prosi o pomoc finansową. Tyle tylko, że na swoich warunkach. Unijni przywódcy w tym tygodniu zadecydują, czy będą dalej wspierać finansowo zadłużony rząd z Aten. – Unia Europejska trzyma Grecję pod finansową kroplówką – mówił w Polskim Radiu 24 dr Jacek Oleksiejuk.
2015-02-20, 16:42
Posłuchaj
Do tej pory Ateny mogły liczyć na potężny zastrzyk unijnych pieniędzy w ramach programu pomocowego. Łącznie w grecką gospodarkę państwa członkowskie zainwestowały 230 mld euro.
Pożyczka nie była udzielona bezwarunkowo: Grecy mieli podjąć stosowne reformy i spłacać dług w ratach. Te warunki nie zostały spełnione, a dzisiaj Grecja pod wodzą populistycznej Syrizy chce renegocjować warunki spłaty pieniędzy.
- Grecja jest pod finansową kroplówką ufundowaną przez różne organizacje i państwa, przede wszystkim przez Niemców. Przypadek kraju przypomina historię z Argentyną, która zbankrutowała. Unia musi w końcu postanowić, czy podtrzymywanie Grecji przy kroplówce finansowej ma sens – uważa dr Jacek Oleksiejuk z Uniwersytetu Warszawskiego.
Ekspert przewiduje, że na dzisiejszym spotkaniu roboczym w Brukseli ministrowie finansów UE wypracują w tej sprawie kompromis. – Być może na Grecję zostanie nałożony obowiązek przeprowadzenia kolejnych reform, chociaż z dotychczasowej praktyki wynika, że przynoszą one różny efekt.
Pomysł głębokich reform nie podoba się samym Grekom, którzy zagłosowali w wyborach na partię, obiecującą koniec ostrych cięć budżetowych. – Greckie społeczeństwo mówi reformom „dosyć”. Grecy uważają, że kryzys gospodarczy nie jest ich winą – tłumaczył w Polskim Radiu 24 komentator.
Według dr Jacka Oleksiejuka Unia powinna być w sprawie Grecji konsekwentna i traktować zadłużone państwo jako pełnoprawną część wspólnotowej struktury. – Nikomu nie podoba się płacenie za kogoś kto, jak Grecja, nabroił, ale nie ma innej drogi do utrzymania jedności UE niż solidarność – ocenił.
Polskie Radio 24/dm