Szkodliwe kaprysy pogody

Nawałnice, gradobicia, huragany i podtopienia. Klimat szaleje, a rolnictwo ponosi straty. Według wstępnych danych z powodu niekorzystnych zjawisk pogodowych straty poniosło ponad 100 tysięcy gospodarstw rolnych na obszarze około 600 tysięcy hektarów użytków rolnych.

2013-06-17, 11:30

Szkodliwe kaprysy pogody
. Foto: Tadeusz Szymańczak

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Stanisław Kalemba zapowiedział pomoc dla gospodarstw rolnych, które poniosły straty na skutek działania żywiołu. Resort rolnictwa przygotował program mający na celu usuwanie następstw niekorzystnych zjawisk pogodowych i zostanie on przedłożony do decyzji Rady Ministrów. W ramach przedstawionych propozycji rolnicy mieliby możliwość ubiegania się między innymi o kredyty na wznowienie produkcji rolnej, a także rozłożenie na raty należności wobec KRUS czy ANR.

- Straty poniesione w wyniku anomalii pogodowych zależą od regionu. Rok ten można po raz kolejny uznać za nietypowy. Praktycznie wszystkie niekorzystne zdarzenia w rolnictwie można było w tym roku zaobserwować, a na niektórych terenach dosłownie przeżyć. W niektórych przypadkach straty sięgają 100 proc. Są też inne zdarzenia, np. nadmiernej wilgotności. Skutki nadmiaru wody widzimy na polach zboża, kukurydzy, a także w uprawach warzywnych i sadach owocowych – mówił w PR24 Tadeusz Szymańczak, plantator kukurydzy spod Sochaczewa i rzecznik prasowy Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.

Pomoc byłaby dostępna w przypadku strat sięgających powyżej 30% wartości produkcji rolnej. Ze środków w ramach PROW, czyli przywracania potencjału produkcji rolnej, skorzystało dotychczas 6 tysięcy gospodarstw rolnych. Minister rolnictwa Stanisław Kalemba poinformował, że trwają prace zmierzające do przyjęcia rozwiązań w sprawie bezzwrotnej pomocy do 1 hektara użytków rolnych w dotkniętych klęską gospodarstwach oraz do 1 m² powierzchni zniszczonej szklarni, czy tunelu foliowego. Szef resortu rolnictwa zwrócił uwagę, że środki niezbędne do dopłat do oprocentowania zabezpieczone są w budżecie przeznaczonym na rolnictwo.

- Jeżeli umorzymy podatek gruntowy, składkę emerytalną to generalnie nic nam to nie daje. Jestem zwolennikiem rozwiązań systemowych. Uważam, że nie chcemy „ryby”, ponieważ te kredyty i umorzenia to właśnie taka „ryba”, a my chcemy „wędkę”. Od lat powtarzam, że w tej branży wysokiego ryzyka trzeba stworzyć towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych, ale żeby mogły funkcjonować, musiałyby obejmować duży obszar i być powszechne. Jeśli ubezpieczymy tylko obszary dotykane klęskami to TUW bardzo szybko upadnie. Proste rozwiązanie, które funkcjonuje już w Europie – podsumował w PR24 Tomasz Solis, sadownik spod Grójca i wiceprezes Związku Sadowników.

PR24

Polecane

Wróć do strony głównej