Pendolino już w Polsce
Wielkie oczekiwania i wiele niewiadomych, które wyjaśnią się dopiero, gdy skład kolejowy pomknie po polskich torach. W piątek prosto z fabryki we Włoszech do Polski wyruszył pierwszy tabor Pendolino dla PKP Intercity.
2013-08-08, 19:22
Posłuchaj
Nowy skład kolejowy ma być lekarstwem na problemy PKP, ale samo sprowadzenie taboru do Polski to jeszcze nie wszystko. Należy stworzyć odpowiednią infrastrukturę dla kolei zdolnej rozwijać 250km/h, która w Polsce już powstaje. Skłania to jednak do pytania o jakość nowych torów, ponieważ obecne szyny pękają pod wpływem zbyt wysokich lub niskich temperatur.
- Podkłady kolejowe są budowane z założeniem wyższej wytrzymałości i mam taką nadzieję. Jednak jak to zawsze jest z obietnicami kolei, nie dam sobie za nie włosa uciąć, ponieważ rożnie to bywa. Na linii Gdańsk-Warszawa tory budowane są od podstaw na miejscu starej linii. Niestety już mamy pewne sygnały, że nie wszystko będzie dobrze funkcjonować – oceniał w PR24 Wojciech Śmiech, miesięcznik „Rynek Kolejowy”.
Podróż pociągu Pendolino z Włoch do Polski ma potrwać około trzech dni. Za transport odpowiedzialne będzie PKP Cargo. Celem ma być tor testowy w Żmigrodzie, gdzie tabor przejdzie próby dynamiczne. Kolejna faza testów zakłada jazdę na innych liniach kolejowych. Próba obejmować ma między innymi maksymalną prędkość.
- Nominalnie prędkość maksymalna Pendolino wynosi 250 km/h, ale by został dopuszczony do jazdy z taką prędkości musi w fazie testów pojechać 275km/h. Jedynie centralna magistrala kolejowa między Warszawą, Katowicami i Krakowem spełnia warunki do przeprowadzenia takiej próby – tłumaczył Gość PR24.
W rozważaniach na temat przydatności Pendolino często powraca aspekt finansowy. Sam zakup taboru pochłonął miliardy, a kolejnym wydatkiem jest modernizacja infrastruktury.
- By doprowadzić kolej do stanu w jakim powinna być należy wydać około 100 mld złotych, a więc te 15 mld wydane na Pendolino to stosunkowo niewielka kwota. Nadal jest to gigantyczna suma biorąc pod uwagę wyniki spółek kolejowych, w tym Intercity, które odnotuje 100 mln straty, a mimo to realizuje program inwestycyjny za 4 mld złotych – podsumował w PR24 Wojciech Śmiech.
PR24/Grzegorz Maj