Rosja grozi
Rosyjscy deputowani opowiadają się za zaostrzeniem polityki zagranicznej. Jak informuje agencja Ria Nowosti, w rosyjskim systemie prawnym może pojawić się termin „państwo – agresor”. Określane nim miałyby być te kraje, które wprowadzają sankcje wobec Rosji i przez to szkodzą jej interesom.
2014-07-30, 18:29
Posłuchaj
W odpowiedzi na wprowadzanie przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską sankcji sektorowych, w związku z aneksją Krymu i kryzysem ukraińskim, na Rosję, Władimir Putin zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa.
Sankcje wobec Moskwy
USA wczoraj zapowiedziało nałożenie na Rosję sankcji, które uderzą w jej sektor energetyczny, finansowy i zbrojeniowy. NATO upomina Rosję w sprawie traktatu o likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu. Rosja zaś ostrzega Amerykanów przed namacalny efektem ich sankcji.
– Rosja sama, poprzez aneksję Krymu i działania na terenie wschodniej Ukrainy, postawiła cały świat w roli kogoś, kto musi reagować. Jeśli zaczniemy mówić bardziej jednym głosem w ramach Wspólnoty Euroatlantyckiej, to tego się Rosjanie nie spodziewali. Gdyby spójność miała się utrzymać, to mogłoby to rzeczywiście sytuację zdynamizować – podkreślał dr Szymon Kardaś z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego i Ośrodka Studiów Wschodnich.
Państwo – agresor
Według dziennika „Izwiestia”, propozycja wprowadzenia terminu „państwo – agresor” dyskutowana jest obecnie w Dumie Państwowej.
REKLAMA
– W weekend mieliśmy nasilenie retoryki antyzachodniej i antyamerykańskiej. Rosjanie wprowadzając taką kategorię „państwa – agresora” do swojego porządku prawnego, musieliby uznać za agresora każde państwo, które wprowadza sankcje. Wpisanie jakiegoś kraju na taką „czarną listę” odczują głównie przedsiębiorcy – mówił w Polskim Radiu 24 dr Szymon Kardaś.
Cios w rosyjskie przedsiębiorstwa
Deputowani wymyślili, że firmom zarejestrowanym w „państwie – agresorze”, zakażą działalności na terenie Rosji. Zamykanie się Federacji Rosyjskiej na współpracę gospodarczą z krajami na przykład Unii Europejskiej wydaje się wysoce niekorzystne z punktu widzenia długofalowego interesu ekonomicznego tego państwa.
– Mówi się o tym, ze miałoby to dotyczyć firm consultingowych, które świadczą różnego rodzaju usługi doradcze i robią audyty. Gdyby Rosja rzeczywiście zmierzała w kierunku takiej izolacji, to w obliczu rosnących współcześnie zależności gospodarczych między państwami, byłaby w kompletnej kontrze do tego. Jest to irracjonalne – tłumaczył Gość PR24.
PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz
REKLAMA
Polecane
REKLAMA