Sprawa ukraińska dzieli Europę

Groźba całkowitego odcięcia Europy zachodniej od dostaw rosyjskiego gazu jest realna. Zdaniem Jana Piekło determinacja Putina w kwestii szantażowania Europy gazem wzrasta z chwilą przyjścia chłodnych dni.

2014-09-23, 17:42

Sprawa ukraińska dzieli Europę
. Foto: flickr/Jonah G.S.

Posłuchaj

22.09.14 Jan Piekło: „Aspekt psychologiczny jest teraz dla Rosji najważniejszy (…)”
+
Dodaj do playlisty

O ile odcięcie gazu niekoniecznie zachwieje gospodarką Unii Europejskiej jako całości, o tyle może skutecznie oddziaływać na opinię publiczną. Z tej perspektywy wzrasta nacisk obywateli na polityków, czego przykładem jest zestrzelenie malezyjskiego samolotu. Dopiero od tego momentu Zachód naprawdę zaangażował się w sprawę Ukrainy.

– Bez wątpienia liczy się aspekt psychologiczny. Oprócz gazu są jeszcze oświadczenia wyrażane ustami Żyrinowskiego lub Rogozina, z których wynika, że Rosja jest w stanie użyć broni atomowej. Świadczy to o tym, że aspekt psychologiczny jest teraz dla Rosji najważniejszy – mówił w PR24 Jan Piekło z Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI.      

Upadek Grupy Wyszehradzkiej

Sprawa ukraińska skutecznie podzieliła sojusze, które dotąd stawiane były za wzór skutecznej współpracy politycznej. Grupa Wyszehradzka i Trójkąt Weimarski zawiodły w chwili wybuchu konfliktu na Ukrainie.

– Zastanawiam się, czy w tym wszystkim jest jakaś polska wina. Czy jest to błąd polskiej dyplomacji popełniony przy umawianiu się w sprawie wschodniego partnerstwa. Może chodzi o to, że Grupa Wyszehradzka nie została zaproszona, tylko Szwedzi zostali poproszeni o zgłaszanie naszych inicjatyw w Unii Europejskiej – wymieniał Gość PR24.

REKLAMA

Putin krytykuje Amerykanów

Mimo że Władimir Putin sam uwikłany jest w konflikt zbrojny, to krytykuje amerykańskie naloty na Syrię. W rozmowie z szefem ONZ rosyjski prezydent mówi, że jest rzeczą niedopuszczalną, aby Stany Zjednoczone przeprowadzały naloty na terytorium Syrii bez konsultacji na forum ONZ.

– Na tym polega cynizm kremlowskiej polityki, a Asad jest najwierniejszym sojusznikiem Putina w regionie Bliskiego Wschodu. Prezydent Rosji w ten sposób wysyła właśnie komunikat – skomentował Jan Piekło.

PR24/GM

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej