Piotr Naimski: Gazprom płaci wszędzie za przesył gazu, z wyjątkiem Polski

Nieprawidłowości w działaniach ministra gospodarki w zakresie uzgadniania porozumień gazowych z Gazpromem w latach 2009–2010 - wytknęła NIK w ujawnionym w poniedziałek raporcie. W Polskim Radiu 24 komentowarz Piotra Naimskiego, pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

2018-07-03, 18:15

Piotr Naimski: Gazprom płaci wszędzie za przesył gazu, z wyjątkiem Polski
Piotr Naimski. Foto: PR24/MS

Posłuchaj

02.07.18 Piotr Naimski
+
Dodaj do playlisty

Naczelna Izba Kontroli wskazała, że "działania ministra gospodarki dot. negocjowania w latach 2009-2010 umów z Rosją dot. dostaw gazu były prowadzone w znacznej części bez wymaganego umocowania w postaci zatwierdzonej instrukcji negocjacyjnej, a po zatwierdzeniu takich instrukcji część uzgodnień była niezgodna z wytycznymi o charakterze wiążącym". Ministrem gospodarki i wicepremierem w tamtym czasie był ówczesny szef koalicyjnego PSL Waldemar Pawlak

NIK przypomniała, że dopiero włączenie się przedstawicieli Komisji Europejskiej w proces negocjacji w lutym 2010 r. pozwoliło wstrzymać podpisanie umów w kształcie przyjętym przez rząd 10 lutego 2010 r. oraz wyeliminować postanowienia sprzeczne z prawem unijnym i krajowym oraz ryzyka dla bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Piotr Naimski odniósł się do wniosków przedstawionych w raporcie NIK: - Negocjacje były prowadzone bardzo chaotycznie, ilustracją tego, co się wtedy działo, była inicjatywa strony polskiej zmierzająca do przedłużenia o 15 lat, do 2037 r. długoterminowego, skrajnie niekorzystnego dla Polski kontraktu na dostawy gazu z Gazpromem- .

Do sprawy włączyła się wówczas Unia Europejska: - Przygotowane pakiety umów były niezgodne z prawem europejskim, dotyczyło to m.in. zasady dostępu do struktury przesyłowej strony trzeciej, klauzuli zakazu reeksportu gazu, kwestia własności gazociągu została oddzielona od zarządzania infrastrukturą. W pewnym momencie paradoksalnie okazało się, że komisarz Ettinger z Komisji Europejskiej lepiej dba o polskie interesy niż wicepremier polskiego rządu - mówił minister - Ostateczny wynik rozmów 2009- 2010 w postaci pakietu umów dodatkowych jest bardzo niekorzystny. Wtedy zostało utrwalone uzależnienie Polski od dostaw rosyjskiego gazu do 2022 r.- podkreślił.

REKLAMA

Na negocjacjach zaciążyły ustalenia poczynione w 2006 r. - Długoterminowy kontrakt rosyjski został ograniczony w 2003 r. z inicjatywy ówczesnego rządu SLD, który zmniejszył dostawy po to, by dopuścić do transakcji pośrednika ukraińskiego. Ten pośrednik stał się narzędziem rosyjskiego nacisku. W 2009 roku można było podjąć rozmowy o korekcie cen, wówczas pojawiła się perspektywa uruchomienia gazoportu w Świnoujściu, co miało się stać w 2012 r. , gdy kończył się niekorzystny dla nas kontrakt z 2006 r. Wystarczyło przyśpieszyć budowę gazoportu - tłumaczył gość Polskiego Radia 24.

- Cena dyktowana przez Rosjan dla polskich odbiorców jest bardzo wysoka w stosunku do ceny za ten sam rosyjski gaz w innych krajach europejskich. Z tego Rosjanie korzystali i nadal korzystają. Dochód spółki Europol Gaz, właściciela polskiego odcinku rurociągu Jamał-Europa został ograniczony tą umową do 21 mln złotych rocznie. To są grosze. Taryfy przesyłowe na Ukrainie są mniej więcej stukrotnie wyższe. Gazprom płaci za przesył gazu, na Ukrainie, na Białorusi, płaci wszędzie, z wyjątkiem Polski - podsumował Piiotr Naimski.

Więcej w całej audycji.

PAP/PR24

REKLAMA

Rozmowa PR24 - wszystkie audycje

____________________ 

Data emisji: 03.07.2018

Godzina emisji:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej