Żużlowe Grand Prix w Warszawie przerwane
Ponad 50 tys. kibiców zgromadziło się na Stadionie Narodowym, by na żywo obserwować wydarzenie, którego w historii polskiego sportu jeszcze nie było. Miało być wielkie święto, a wyszła organizacyjna klapa. Grand Prix Polski zostało przerwane w połowie zawodów.
2015-04-18, 22:07
Posłuchaj
Powodem zamieszania była awaria maszyny startowej oraz fatalny stan toru. Adam Malecki, wysłannik Polskiego Radia na warszawskie Grand Prix, przyznał, że od samego początku taśma sprawiała zawodnikom mnóstwo problemów.
– W pewnym momencie taśma przestała działać. Próby jej naprawy kończyły się niepowodzeniem. Dlatego organizatorzy zdecydowali się na startowanie zawodników za pomocą gasnącego sygnalizatora świetlnego. Było to dość spore utrudnienie dla żużlowców. Zawsze patrzą w lewą stronę na unoszącą się taśmę. Po jej awarii musieli spoglądać w prawo, co stanowiło sporą przeszkodę – podkreślił dziennikarz.
O kłopotach związanych z nieodpowiednim stanem nawierzchni toru zawodnicy głośno mówili już w piątek. Wyrazem ich dezaprobaty była odmowa wzięcia udziału w treningu.
– Pojawiały się głosy, by zwinąć imprezę z Warszawy i póki jeszcze jest możliwość przenieść ją do Torunia lub Gorzowa Wielkopolskiego. Mało kto wierzył, że tor będzie doprowadzony do odpowiedniego porządku – zaznaczył Tomasz Kowalczyk, sprawozdawca Polskiego Radia.
W audycji Rafała Bały w Polskim Radiu 24 także rozmowy z nowym trenerem reprezentacji Polski siatkarek - Jackiem Nawrockim oraz z Szymonem Kołeckim, prezesem Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów. Nie zabrakło również przeglądu najważniejszych informacji sportowych dnia.
Polskie Radio 24/db