Kluczowy rok dla Afganistanu

2014 jest kluczowym rokiem dla Afganistanu i jego sąsiadów. Do grudnia mają wycofać się wojska NATO, w tym polski kontyngent. Już ruszyła kampania przed wyborami prezydenckimi. Jaka przyszłość czeka ten kraj po opuszczeniu przez siły międzynarodowe?

2014-02-11, 19:16

Kluczowy rok dla Afganistanu
. Foto: flickr.com/United States Marine Corps Official Page

Posłuchaj

11.02.14 Kawa Dyplomatyczna: Kluczowy rok dla Afganistanu
+
Dodaj do playlisty

Na rozwój sytuacji w Afganistanie w ciągu najbliższych kilku miesięcy wpływa wiele czynników. Większość możliwych scenariuszy jest dość pesymistyczna – próba demokratyzacji nie odniosła oczekiwanych efektów.

- Największym błędem była próba budowania w Afganistanie zachodniej demokracji na gruncie społeczeństwa, które ma całkowicie inna kulturę, tradycję, historię i wartości. Nie próbowano odtworzyć Afganistanu sprzed sowieckiej inwazji. Byłoby to trudne i kształt nie byłby idealny, ale lepszy od tego, co zbudowano – powiedział Profesor Krzysztof Dębnicki, orientalista, wykładowca Collegium Civitas i Uniwersytetu Warszawskiego, były ambasador Polski w Pakistanie i Mongolii.

Rozgrywki mocarstw

Afganistan od kilkudziesięciu lat jest obiektem walk o wpływy mocarstw światowych i regionalnych. Swoje interesy w tym kraju miały lub nadal mają Stany Zjednoczone, Rosja, Pakistan, Indie, Chiny, Iran i Arabia Saudyjska. Zainteresowanie Afganistanem ma podłoże zarówno polityczne, jak i gospodarcze.

- Chińczycy zainwestowali w Afganistanie około półtora miliarda euro. Ich inwestycje są chronione przez wojska NATO, między innymi dlatego, że zwiększają one poziom stabilizacji w kraju. To jest korzystne dla obu stron. Afganistan może być również miejscem tranzytowym dla transportu gazu. Byłoby to ważne z punktu widzenia interesów kompanii amerykańskich, ale również gospodarki Pakistanu i Indii – podkreślał Gość PR24.

Przyszłość Afgańczyków

Dalszy los kraju w znacznym stopniu zależy od woli obywateli. Afganistańskie społeczeństwo jest bardzo młode, a znaczna jego część zginęła lub wyemigrowała podczas wojny. Ci, który zostali są z reguły słabo wykształceni i brakuje im perspektyw.

- Nie bardzo widzę program, który mógłby w perspektywie krótszej niż dwa – trzy pokolenia cokolwiek zmienić. To bardzo pesymistyczna perspektywa, ale jedyna realistyczna i wymaga bardzo długotrwałych i wytężonych działań – stwierdził Profesor Krzysztof Dębnicki.

PR24/Anna Mikołajewska

Polecane

Wróć do strony głównej