Globalna szachownica

W 2014 roku na globalnej szachownicy będzie sporo ruchu pionków, ale też figur, co przełoży się na układ sił.

2014-01-02, 21:33

Globalna szachownica
Protesty na Ukrainie. Foto: PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Posłuchaj

02.01.14 Świat w powiększeniu: Globalna szachownica
+
Dodaj do playlisty

W ostatnich tygodniach wiele uwag poświęcono Ukrainie. Czy ten kraj i w tym roku będzie równie ważny dla Polski i Europy?

- Zarówno w tym jak i w przyszłym roku o Ukrainie sporo usłyszymy. Nie jest to takie miejsce na globalnej szachownicy, które by koncentrowało uwagę wszystkich wielkich graczy światowych, ale na pewno powinno koncentrować uwagę naszą, UE i Rosji – stwierdził publicysta Andrzej Talaga. – Nie wiemy jak rozwiną się protesty, być może będzie kolejna fala. Nade wszystko nie wiemy, jaka będzie gospodarcza i budżetowa sytuacja Ukrainy.

Sami Ukraińcy nie liczą na szczególne zmiany ani daleko idące reformy.

- Będzie powolna integracja euroazjatycka z Rosją, pewnie tylko w niektórych sektorach gospodarczych poprzez wspólne projekty. Kierunek europejski zostanie zaś wstrzymany - podkreślił Walery Czały, ekspert z Centrum Razumkowa.

REKLAMA

Z kolei Rosja nękana jest kolejnymi zamachami terrorystycznymi. Czy Rosjanie mają pomysł na walkę z islamskim terroryzmem, czy będą „nękani” przez kolejne lata?

- Prezydent Wladimir Putin w poprzedniej kadencji powiedział, że terrorystów trzeba „potopić w kiblu”. Jak widać nie udało się mu ich utopić – powiedział Gość PR24, Andrzej Talaga. – To poważny problem. Trudno winić Rosję za to, że jest terroryzm. Nie umie z nim walczyć, bo nikt tego nie umie – nie potrafiła tego ani Francja, ani Wielka Brytania. Terroryzm, który polega na tym, że 3-4 dżentelmenów chce kogoś zabić i gromadzi ładunki wybuchowe jest praktycznie niewykrywalny.

Na morzu wschodniochinskim i południowochińskim trwa konflikt pomiędzy Chinami, Japonią i USA.

- Na szczęście te kraje handlują ze sobą. Otwarta wojna, która by wybuchła zniszczyłaby ten handel i dobrobyt tych narodów i nikt jej nie chce. Wojna jednak może wybuchnąć nawet, jeżeli nikt tego nie chce – podkreślił publicysta.

REKLAMA

PR24/Anna Krzesińska

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej