Rośnie napięcie na granicy ukraińskiej
Kijów oskarża Moskwę o ponowne grupowanie wojsk w strefie granicznej, przydzielanie rosyjskich oficerów do oddziałów separatystów i prowadzenie powietrznych operacji militarnych. Czy jest możliwy rosyjski atak na Ukrainę?
2014-07-15, 21:44
Posłuchaj
Ukraińskie władze oskarżają Rosję o zestrzelenie wojskowego samolotu i nalot na Sniżne, w wyniku którego zginęły cztery osoby. Strona separatystów utrzymuje, że za atak na tę miejscowość odpowiadają sami Ukraińcy. Z kolei Rosja zorganizowała wizyty na przejścia graniczne dla obserwatorów OBWE i przedstawicieli attachatów wojskowych z 18 krajów.
– Kilka dni temu rozmawiałem z dziennikarzami Ukraińskimi, którzy pracują w terenie. Powiedzieli, że choć ukraiński resort twierdzi, że kontroluje wszystkie przejścia graniczne, to kilka z nich jest jednak w rękach separatystów. Poza tym, pomiędzy przejściami jest spory teren, który w ogóle nie jest oznakowany ani kontrolowany – podkreślał Igor Isajew z redakcji ukraińskiej Polskiego Radia.
– Chodzi o pokazanie, że Rosja dba, aby separatyści nie przekraczali granicy. To działanie czysto propagandowe. Ale dowodów na to, że Rosja wspiera bojowników, jest mnóstwo. Ukraińcy chcą je jutro przedstawiać na posiedzeniu Rady Europejskiej – stwierdził Piotr Pogorzelski, korespondent Polskiego Radia w Kijowie.
Rosjanie zaatakują Ukrainę?
Rosyjska gazeta Kommiersant twierdzi, że armia przygotowuje się do punktowego ostrzału na wojska ukraińskie w odwecie za incydenty graniczne. Kreml odcina się od tych informacji, jednak część rosyjskich polityków popiera taki scenariusz.
– Są oni zwolennikami takiego zareagowania na sytuację na pograniczu. W Dumie państwowej i wśród doradców prezydenta Putina już od dawna pojawiały się głosy, że trzeba reagować. Ale prezydent ciągle mówi „nie”. Stara się zachować w sposób pozytywny, powstrzymując się od agresywnych działań. Ale to wszystko jest zasłona dymna – powiedział Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Moskwie.
Wizyta Putina w Ameryce Łacińskiej
Prezydent Putin zjawił się w Brazylii na ceremonii zamknięcia Mundialu, ponieważ to Rosja będzie organizatorem kolejnych mistrzostw. Jednak jego wizyta w Ameryce Łacińskiej miała również wymiar polityczny. Na Kubie podpisał szereg umów gospodarczych i poinformował o umorzeniu długów z czasów ZSRR. Następnie odwiedził również Nikaraguę i Argentynę.
– Prezydent Putin w czasie tej podróży realizuje trzy cele. Chce stworzyć przeciwwagę dla obecnej sytuacji Rosji w związku z konfliktem na Ukrainie. Drugi element, to próba zwiększenia obecności wojskowej w regionie, a trzeci, to kwestie gospodarcze. To wszystko się łączy w tej podróży, która jest również kontynuacją kwietniowej wizyty ministra Ławrowa – stwierdził w PR24 Jacek Hinz, były ambasador w krajach latynoamerykańskich.
Irański program nuklearny
Negocjacje z Iranem w sprawie broni jądrowej bezskutecznie toczą się od jesieni ubiegłego roku. W rozmowach udział bierze pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz Niemcy. W niedzielę przestaje obowiązywać wstępna umowa, zawarta przez sześć mocarstw w ubiegłym roku. Jeśli nie uda się wypracować nowego porozumienia, Teheran wznowi wzbogacanie uranu.
– Jeśli ten program nie zostanie powstrzymany, to za kilka lat Iran będzie zdolny do wyprodukowania bomby atomowej. Gra toczy się o to, żeby nie mógł tego osiągnąć. Mówimy o sześciostronnych rozmowach w Genewie, ale jest jeszcze Izrael, który ciągle grozi atakiem – zaznaczył Roman Imielski z Gazety Wyborczej.
Zapraszamy do odsłuchania audycji Grzegorza Dobieckiego!
Anna Mikołajewska