Ukraina przed wyborami

26 października odbędą się wybory do rozwiązanej pod koniec sierpnia Rady Najwyższej Ukrainy. Głosowanie, a co za tym idzie – utworzenie nowego parlamentu – to szansa dla borykającego się z konfliktem wewnętrznym i zewnętrznym kraju na ustabilizowanie sytuacji w państwie.

2014-10-21, 21:17

Ukraina przed wyborami
. Foto: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Posłuchaj

21.10.14 Paweł Buszko: „Mieszkańcy Ukrainy zadają sobie pytanie, czy po tych wyborach coś się zmieni (…)”
+
Dodaj do playlisty

Wybranie nowych władz pozwoli na przeprowadzenie niezbędnych na Ukrainie reform. W obliczu niepewnej sytuacji na wschodnich rubieżach państwa, wydaje się, że silne władze to priorytet. Jednak w obliczu nadal trwających walk – mimo oficjalnego zawieszenia broni – nie wszyscy są przekonani, czy wybory powinny się odbyć już teraz.

– Ukraińcy z jednej strony mówią, że te wybory są potrzebne, ale z drugiej uważają, że są one orgaznizowane zbyt wcześnie. W Dniepropietrowsku, mieście oddalonym o 200 kilometrów od strefy działań wojennych, wciąż dominuje bowiem myślenie o wojnie i mobilizacji – relacjonował w PR24 specjalny wysłannik Polskiego Radia na Ukrainie, Paweł Buszko.

Mimo że faworytem głosowania jest Blok Petera Poroszenki, to społeczeństwo obawia się, że faktyczną władzę w państwie nadal będą sprawowali oligarchowie, którzy w dużej mierze obwiniani są za upadek kraju.

– Mieszkańcy Ukrainy zadają sobie pytanie, czy po tych wyborach coś się zmieni. Czy mimo tego że – jak wskazują przewidywania – do władzy dojdzie proeuropejski blok Petra Poroszenki, to pod egidą prezydenta kraju do parlamentu nie wejdą osoby w jakiś sposób uwikłane w poprzednie rządy – tłumaczył Buszko.

REKLAMA

W Świecie w Powiększeniu również rozmowa z Joanną Gotkowską z Ośrodka Studiów Wschodnich o poszukiwaniu obcej jednostki podwodnej przez szwedzkie wojsko na Bałtyku.

W audycji Jarosława Kociszewskiego także o amerykańskich zrzutach broni dla Kurdów znajdujących się w oblężonym syryjskim mieście Kobani i przyczynach tragedii w Himalajach, w której zginęło co najmniej 38 osób.

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej