Białoruskie dziennikarki skazane. Aleksiej Dzikawicki: będziemy zaskarżać wyrok

- Będziemy zaskarżać ten wyrok, chociaż w kraju, gdzie nie jest respektowane żadne prawo, a takim jest Białoruś, są niewielkie nadzieje na to, że to da jakiś wynik - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 Aleksiej Dzikawicki z telewizji Biełsat.

2021-02-21, 20:56

Białoruskie dziennikarki skazane. Aleksiej Dzikawicki: będziemy zaskarżać wyrok

Sąd w Mińsku skazał na dwa lata pozbawienia wolności dwie dziennikarki telewizji "Biełsat". Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa były oskarżone o koordynowanie zamieszek białoruskiej opozycji.

Powiązany Artykuł

polskie radio 24 łukasz jasina 1200.jpg
Dr Jasina: Polska posiada w Europie największą kompetencję dotyczącą spraw białoruskich

- W tej chwili nasze dziennikarki są w mińskim więzieniu, prawdopodobnie pozostaną tam do momentu rozpatrzenia skargi. Będziemy zaskarżać ten wyrok, chociaż w kraju, gdzie nie jest respektowane żadne prawo, a takim jest Białoruś, są niewielkie nadzieje na to, że to da jakiś wynik - ocenił Aleksiej Dzikawicki.   

- Mimo wszystko chcemy przejść cała drogę prawną przewidzianą w takich sytuacjach - dodał. 


Posłuchaj

Aleksiej Dzikawicki o represjach wobec dziennikarzy na Białorusi ("Świat w powiększeniu") 25:49
+
Dodaj do playlisty

Co w sytuacji, gdy białoruski sąd nie rozpatrzy zażalenia dotyczącego wyroku? - Jeśli nasza skarga zostanie odrzucona to dziewczyny najbliższy czas spędzą w kolonii karnej. Oczywiście wierzymy w to, że wyjdą wcześniej. Tu nie chodzi o amnestię, tylko o to, że ten zbrodniczy reżim upadnie znacznie wcześniej, nim miną dwa lata - odpowiedział dziennikarz.  

REKLAMA

- Trzeba podkreślić, że ten wyrok jest absolutnie absurdalny. Zarzucanie organizacji jakichś protestów w momencie, gdy dziewczyny znajdowały się na 14-tym piętrze i relacjonowały to, co się dzieje na jednym z mińskich placów, to jest absurdalne - zaznaczył Dzikawicki.

Czytaj także: 

Jak wskazał gość audycji, jest wiele niejasności w tej sprawie. - Zastanawiające jest to, że ten cały proces był tak nieudolny. Nie trzeba być prawnikiem, żeby to ocenić. Żaden ze świadków oskarżenia, który był zaproszony przez panią prokurator, która jest bardzo młoda (mam dopiero 22 lata), nie świadczył przeciwko naszym dziennikarkom (...) Mimo to sąd jednak orzekł karę dwóch lat więzienia, dokładnie tyle, ile prosił prokurator. W normalnym kraju dziewczyny trzeba by było zwolnić od razu, pierwszego dnia tzw. procesu - podkreślił.       


Więcej w nagraniu. 

***

REKLAMA

Audycja"Świat w powiększeniu"

Prowadził: Mateusz Drozda

GośćAleksiej Dzikawicki (telewizja Biełsat) 

Data emisji: 21.02.2021

REKLAMA

Godz. emisji: 19.33 

kmp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej