Amerykańska broń jądrowa w Anglii? Budzisz: to się wpisuje w logikę zmiany priorytetów
- Decyzja o rozmieszczeniu amerykańskiego arsenału jądrowego w Wielkiej Brytanii wpisuje się w strategię zmiany priorytetów polegającą na tym, że biorą na siebie zdolności odstraszania jądrowego, zaś sojusznicy europejscy koncentrują się na innym spektrum możliwości - powiedział w Polskim Radiu 24 Marek Budzisz z think tanku Strategy&Future. Jak mówił, scenariusz porzucenia Europy przez USA jest mało prawdopodobny.
2024-01-29, 21:52
Donald Trump miał powiedzieć szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w 2020 r., że nigdy nie przyjdzie z pomocą Europie w razie ataku, a NATO jest "martwe" - informował na początku stycznia portal Politico, cytując komisarza Thierry'ego Bretona. Francuski komisarz ocenił, że możliwość powrotu Trumpa do władzy powinna "pobudzić Europę". Jednocześnie, jak donosił w sobotę "The Telegraph", w związku z rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji, Stany Zjednoczone planują po 15 latach przerwy ponownie rozmieścić broń nuklearną na terenie Wielkiej Brytanii.
- Uważam, że Amerykanie zrobią tego rodzaju krok, bo to wpisuje się w logikę myślenia o zmianie priorytetów amerykańskiej administracji, choć decyzja ta nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzona - ocenił w Polskim Radiu 24 Marek Budzisz, analityk Strategy&Future.
Zmiana priorytetów, nie porzucenie
Jego zdaniem scenariusz porzucenia strategicznego, czyli wycofania się Amerykanów z Europy i pozostawienia nas "na pastwę Federacji Rosyjskiej, która jest najsilniejszym graczem wojskowym na kontynencie, jest bardzo mało prawdopodobny". - To jest raczej mówione tylko po to, by - strasząc - skłonić wyborców do zachowań pożądanych przez polityków - dodał.
Jak mówił gość "Świata w powiększeniu", realna jest za to zmiana priorytetów amerykańskiej polityki zagranicznej. - Miałaby ona polegać na tym, że Ameryka, nie rezygnując z utrzymania pozycji i charakteru relacji atlantyckich, będzie oczekiwała od europejskich sojuszników większych nakładów na obronność i uzyskania zdolności wojskowych. To jest ten wątek, który od dawna pojawia się w amerykańskiej narracji - dodał.
REKLAMA
Nacisk na siły konwencjonalne
Dlatego też amerykańskie sygnalizowanie gotowości do przeniesienia broni jądrowej do Wielkiej Brytanii ma skłonić rząd w Londynie do przesunięcia części nakładów z bardzo kosztownych programów modernizacji potencjału jądrowego, w tym okrętów podwodnych zdolnych przenosić broń nuklearną, na rzecz nieco bardziej konwencjonalnego miksu obronnego.
- To się wpisuje w strategię zmiany priorytetów, bo ona polega na tym, że niektóre zdolności - w tym do odstraszania jądrowego i parasola nuklearnego - są dostarczane przez sojusznika amerykańskiego, zaś sojuszniczy europejscy koncentrują się na innym spektrum możliwości. To jest działanie dość logiczne i wydaje się, że planowe - powiedział.
Ocenił też, iż decyzja Amerykanów "pokazuje, że nie trzeba być uczestnikiem nuclear sharing, by mieć wzmocnioną obronę nuklearną i [zapewnione] stacjonowanie potencjału nuklearnego USA na własnym terytorium". - Jeśli Brytyjczycy będą mieć taką obecność, to każde inne państwo NATO może mieć taką obecność. Zgoda komitetu nuklearnego NATO nie jest wymagana, to jest regulowane w trybie dwustronnym. To pokazuje możliwości dla krajów Europy Środkowej, a także skandynawskich - stwierdził.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
Marek Budzisz o amerykańskiej broni jądrowej na terytorium brytyjskim ("Świat w powiększeniu"/ PR24) 26:21
Dodaj do playlisty
Czytaj także:
- Świat oczami Chin. Wielki marsz ku zmianie porządku świata
- Napięcia na Półwyspie Koreańskim. Politolog: z każdym pokoleniem słabną narodowe więzi i wiara w jeden koreański naród
- Okręt USA z głowicami nuklearnymi zmienił lokalizację. Skierowano go na wschodni rejon Morza Śródziemnego
[ZOBACZ TAKŻE] Tomasz Siemoniak gościem Polskiego Radia:
***
Audycja: "Świat w powiększeniu"
REKLAMA
Prowadzący: Antoni Opaliński
Gość: Marek Budzisz (Strategy&Future)
Data emisji: 29.01.2024
Godzina emisji: 20.33
REKLAMA
Polskie Radio 24/ mbl
kor-wm
REKLAMA