Ograniczenie praw Maorysów w Nowej Zelandii. "Ustawa pewnie przepadnie"

Tysiące mieszkańców Nowej Zelandii protestuje przeciwko propozycji "przeglądu" gwarancji, jakie rdzenna ludność maoryska uzyskała blisko 200 lat temu. - Ustawa pewnie upadnie - powiedziała w Polskim Radiu 24 dr dr Justyna Eska-Mikołajewska z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Dodała, że to najszczęśliwsze możliwe rozwiązanie.

2024-11-20, 22:24

Ograniczenie praw Maorysów w Nowej Zelandii. "Ustawa pewnie przepadnie"
Maorysi protestujący w Nowej Zelandii przeciwko propozycji rewizji ich praw. Foto: SANKA VIDANAGAMA/AFP/East News

Ponad 42 tys. osób wzięło udział w protestach przed parlamentem w Wellington, stolicy Nowej Zelandii. Demonstranci opowiadają się przeciwko projektowi ustawy zmieniającej prawa Maorysów – podał we wtorek dziennik "The New Zealand Herald", powołując się na lokalną policję. To największa demonstracja w historii kraju.

Prawa Maorysów w Nowej Zelandii. Przegląd czy radykalna redefinicja?

W Polskim Radiu 24 sprawę wyjaśniała dr Justyna Eska-Mikołajewska. Ekspertka wyjaśniła, co jest przedmiotem protestów społecznych - jakie prawa mają nowozelandzcy Maorysi oraz co ma zmienić wchodząca w życie ustawa.

Posłuchaj

Dr Justyna Eska-Mikołajewska o protestach Maorysów w Nowej Zelandii (Świat w powiększeniu) 24:17
+
Dodaj do playlisty

Maorysi są rdzennymi mieszkańcami Nowej Zelandii. Wywodzą się od pierwszych odkrywców tego terenu, prawdopodobnie Polinezyjczyków, przybyłych tam prawdopodobnie między X a XIII wiekiem naszej ery. W 1840 roku między Imperium Brytyjskim a ponad 500 wodzami maoryskimi podpisany został traktat z Waitangi. Dokument, choć jest bardzo krótki, do dziś jest podstawą bardzo wielu praw i zasad ustrojowych Nowej Zelandii.

Teraz jednak rządząca partia ACT chce dokonać "przeglądu" zasad traktatowych - wyjaśniła dr Justyna Eska-Mikołajewska. Jak powiedziała, w rzeczywistości proponowana ustawa w rzeczywistości oznacza "radykalną redefinicję zasad traktatowych".

REKLAMA

Argumenty obu stron

Przeciwko temu protestują Maorysi, ale także wielu obywateli Nowej Zelandii niewywodzących się z tego ludu. Jak tłumaczyła ekspertka w Polskim Radiu 24, pomysłodawca ustawy, David Saymour, lider partii ACT, chce, aby wszyscy obywatele Nowej Zelandii mieli równe prawa, tymczasem z powodu obowiązywania traktatu z Waitangi, Maorysi są społecznością uprzywilejowaną, zaś Nowozelandczycy o korzeniach europejskich - dyskryminowaną.

Tymczasem partia maoryska w parlamencie Nowej Zelandii twierdzi, że proponowana ustawa podważa traktat z Waitangi, podważa prawa mniejszości maoryskiej, która wcale nie jest uprzywilejowana. Protestując przeciwko ustawie maoryscy posłowie odtańczyli słynny rytualny taniec Haka. Złożona została także petycja przeciwko ustawie, podpisana przez 200 000 obywateli Nowej Zelandii.

Dr Justyna Eska-Mikołajewska oceniła, że proponowana ustawa prawdopodobnie przepadnie w parlamencie.

Więcej w nagraniu.

REKLAMA

* * *

Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzi: Magdalena Skajewska
Gość: dr Justyna Eska-Mikołajewska (Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie)
Data emisji: 20.11.2024
Godzina emisji: 20.33

PAP/Polskie Radio 24/jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej