Trump o zabójstwie dziennikarza: różne rzeczy się zdarzają

Donald Trump wyraźnie się zdenerwował, gdy w trakcie wizyty saudyjskiego następcy tronu w Białym Domu padło pytanie o śmierć publicysty "Washington Post" Dżamala Chaszodżdżiego. - Różne rzeczy się zdarzają - stwierdził prezydent USA. Mohammed bin Salman uznawany jest za zleceniodawcę zabójstwa urodzonego w Arabii Saudyjskiej dziennikarza.

2025-11-18, 21:00

Trump o zabójstwie dziennikarza: różne rzeczy się zdarzają
Donald Trump przyjął w Białym Domu saudyjskiego następcę tronu księcia Mohammeda bin Salmana. Foto: PAP/EPA/NATHAN HOWARD / POOL

Śmierć saudyjskiego dziennikarza. Trump broni księcia

Wizyta Salmana była pierwszą od siedmiu lat w Białym Domu. W trakcie spotkania z dziennikarzami Trump bronił szefa rządu i faktycznego przywódcy Arabii Saudyjskiej. W reakcji na pytanie o ustalenia CIA z 2018 r., że książę zlecił zabójstwo i poćwiartowanie ciała opozycyjnego działacza i publicysty waszyngtońskiego dziennika, amerykański prezydent ostro skrytykował dziennikarkę telewizji ABC i odpowiedział za swojego gościa.

- ABC? Jesteście fake news - oświadczył. Stwierdził, że Salman "wykonuje fenomenalną robotę". - Wspomniałaś o kimś, kto był skrajnie kontrowersyjny. Wielu ludzi nie lubiło dżentelmena, o którym mówisz - powiedział o Chaszodżdżim. - Czasami zdarzają się takie rzeczy, on (Salman) nic o tym nie wiedział i skończmy na tym. Nie musisz zawstydzać naszego gościa takimi pytaniami - mówił Trump.

Salman: wielki błąd

Sam saudyjski władca odparł z kolei, że jego kraj nie miał nic wspólnego z zamachami 11 września, a w sprawie Chaszodżdżiego bardzo mu przykro z powodu każdego straconego życia. Dodał, że władze państwa "ulepszyły system, by zapewnić, że nic takiego nie zdarzy się znowu" - To bolesne, to wielki błąd i staramy się z całych sił, by nic takiego się więcej nie zdarzyło - oświadczył.

Trump potem ponownie łajał tę samą dziennikarkę za zadanie pytania na temat sprawy Jeffreya Epsteina. Stwierdził, że telewizja ABC powinna stracić licencję za krytykę jego prezydentury.

Prezydent USA wielokrotnie chwalił saudyjskiego następcę tronu, w tym jego dorobek w zakresie praw człowieka. Ogłosił też, że wraz z Arabią Saudyjską uzgodnił układ o bezpieczeństwie, choć nie zdradził na ten temat szczegółów. Potwierdził również, że Arabia kupi myśliwce F-35 i zapewniał, że Izrael - również użytkownik tych samolotów, który zgłaszał wątpliwości co do transakcji - będzie zadowolony.

Źródło: PAP/ms

Polecane

Wróć do strony głównej