Prof. Grosse: Putin nie chce zakończenia wojny, spotkanie na Alasce to pułapka na Trumpa

Spotkanie Trumpa z Putinem na Alasce

W środę odbywają się konsultacje europejskich przywódców w sprawie wojny i potencjalnego zatrzymania konfliktu zbrojnego w Ukrainie. W spotkaniu online uczestniczy także Donald Trump. W piątek natomiast amerykański prezydent ma się spotkać na Alasce z Władimirem Putinem. Wielu komentatorów oceniając te wydarzenia, wskazuje, że Europa ma potencjalnie niewielki wpływ na postępowanie rosyjskiego przywódcy. 

Prof. Tomasz Grzegorz Grosse podkreślił w Polskim Radiu 24, że choć odbywają się konsultacje Donalda Trumpa z europejskimi sojusznikami, to wpływ Europy, w tym Wielkiej Brytanii na sytuację jest "stosunkowo niewielki". - Przynajmniej jeśli chodzi o działania ze strony Moskwy, a także przyszłość negocjacji amerykańsko-rosyjskich w sprawie ustabilizowania sytuacji na Ukrainie - powiedział politolog.

Posłuchaj

Prof. Tomasz Grzegorz Grosse gościem Magdaleny Skajewskiej (Świat w powiększeniu) 25:05

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Przypomniał też, że "Unia Europejska jest w tej chwili dla Ukrainy największym wsparciem - i finansowym, i coraz bardziej również militarnym". - Zatem to by ją lokowało jako gracza, który powinien mieć znaczenie. Bo ten ciężar wsparcia ewidentnie przechodzi na Europejczyków, a Stany Zjednoczone się wycofują. Amerykanie poza tym częściowo zamierzają się wycofać w ogóle z Europy. Biorąc to wszystko pod uwagę, Europa powinna w większym stopniu przynajmniej potencjalnie oddziaływać na ten konflikt czy oddziaływać na potencjalne negocjacje - zaznaczył ekspert.

Prof. Grosse: Putin nie boi się Europejczyków

W jego opinii niewielki wpływ Europy na sytuację w regionie wynika "przede wszystkim z tego, że Putin się nie liczy z Europejczykami". - Uważa ich sankcje za stosunkowo mało skuteczne. Uważa również, że potencjał, przede wszystkim wojskowy, oraz realne możliwości geopolitycznego rażenia przez Europejczyków, są słabe. Zwłaszcza jeżeli Europejczycy pozostają bez wsparcia amerykańskiego lub w warunkach wycofywania się Ameryki z Europy. W związku z tym Putin nie boi się Europejczyków. W żaden sposób nie traktuje ich poważnie - jako potencjalnych negocjatorów. Inaczej jest z Trumpem. Putin traktuje go poważnie. Głównie dlatego, bo nie chciałby nowych sankcji amerykańskich, które uważa za pewne obciążenie dla rosyjskiej gospodarki - powiedział prof. Grosse. 

• Zełenski będzie w Berlinie. Jest oficjalne potwierdzenie
• Chiny nakładają sankcje na litewskie banki
• Anchorage w centrum uwagi. Miasto szykuje się na szczyt Trump–Putin

Jego zdaniem "Amerykanie mają pewien element nacisku na Putina". - Prawdopodobnie Putin się zgodził na spotkanie na Alasce nie po to, żeby doprowadzić do jakiegoś przełomu, jeśli chodzi o Ukrainę, ale po to, żeby ułagodzić Trumpa i ewentualnie przerzucić winę za brak porozumienia na Ukraińców i Europejczyków. Zatem Europejczycy są w tej rozgrywce kozłem ofiarnym, przynajmniej ze strony Moskwy - podkreślił gość Polskiego Radia 24. 

- Chodzi o to, żeby zdezorientować Trumpa, żeby go jakoś omamić. Moim zdaniem jest to pułapka Putina na Trumpa. Bo celem Putina w tym momencie nie jest zakończenie wojny, ani jakiekolwiek ustępstwa negocjacyjne po stronie Moskwy. Celem jest łagodzenie emocji Trumpa, żeby on nie odpowiedział jakimiś działaniami, które byłyby bardzo ostre w stosunku do Rosji. A według Putina jest szansa na to, że nie będzie sankcji i powrotu do silnego wsparcia militarnego czy nawet większego wsparcia ze strony USA. A sami Europejczycy zdaniem Putina nie podołają temu zadaniu - podsumował. 

* * *

Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzi: Magdalena Skajewska
Gość: prof. Tomasz Grzegorz Grosse (politolog, europeista, UW) 
Data emisji: 12.08.2025
Godzina emisji: 20.33

Źródło: Polskie Radio 24/bartos