Jak ratowano Adasia?
Cała Polska żyje losem Adasia, który kilka godzin spędził na mrozie, a temperatura jego ciała spadła do 13 stopni Celsjusza. W Polskim Radiu 24 prof. Janusz Skalski z krakowskiej Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej opowiadał w jaki sposób ratowano dwuletniego chłopca.
2014-12-10, 20:59
Posłuchaj
W historii medycyny nie odnotowano jeszcze przypadku przeżycia osoby z takim wychłodzeniem ciała, jak u dwuletniego chłopca. Adaś nie tylko przeżył, ale szybko wraca do zdrowia.
Prof. Janusz Skalski zgodził się, że w przypadku chłopca można mówić o cudzie.
– Określenie przypadku chłopca mianem cudu jest bardzo trafne. Jest to niezwykłe zdarzenie medyczne i nienotowane do tej pory w historii – mówił Gość PR24.
Wylicza się, że udział w ratowaniu Adasia miało ok. 200 osób – od policjanta, który znalazł wychłodzonego chłopca, do zespołu medycznego, który przeprowadzał jego reanimację.
REKLAMA
– Wszyscy zachowali się profesjonalnie i każdy perfekcyjnie spełnił swoją rolę. Zanim dziecko trafiło na salę operacyjną było pod bardzo dobrą opieką. Tutaj można upatrywać sukcesu polskiej medycyny – w szeregu ludzi, którzy są bardzo dobrze wykształceni. Ludzie ci nie zawiedli i byliśmy przygotowani medycznie na całą akcję ratowania chłopca – powiedział prof. Janusz Skalski.
Gościem „Rozmów o Zdrowiu” był także chirurg plastyczny Tomasz Dębski, który opowiadał o innowacyjnej metodzie rekonstrukcji kości.
Zapraszamy do odsłuchania audycji Henryka Szrubarza!
PR24/GM
REKLAMA
REKLAMA