Dawid Wildstein: Donald Tusk był rodzajem wydmuszki w UE

2019-07-05, 09:45

Dawid Wildstein: Donald Tusk był rodzajem wydmuszki w UE
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk . Foto: PAP/Radek Pietruszka

- Lojalność jest cnotą. W tym wymiarze pewnego rodzaju lojalność Donalda Tuska wobec Berlina może zostać zapisana w annałach - mówił Dawid Wildstein (TVP Info) o dwóch kadencjach byłego premiera RE w Radzie Europejskiej. Gośćmi Polskiego Radia 24 byli również publicysta Sławomir Jastrzębowski i Piotr Cywiński ("Sieci").

Posłuchaj

5.07.19 Debata poranka cz.1
+
Dodaj do playlisty

Zdaniem Dawida Wildsteina trudno jest znaleźć jasne elementy dwóch kadencji Donalda Tuska. Podkreślił przy tym, że Tusk nie jest politykiem podmiotowym. - Tak naprawdę jest to dowód na to, w jak głębokim kryzysie jest establishment europejski. Jak nie potrafił odpowiedzieć na wyzwania, które przed nim stały. Nawet gdyby Tusk był geniuszem, to i tak niewiele by osiągnął. Był rodzajem wydmuszki, która poprzez fakt, że nie była etnicznie i obywatelsko skorelowana z głównymi graczami UE, miał udawać unijny wielogłos, który był zupełnie nieprawdziwy. Jest pytanie, do jakiego stopnia reprezentacyjne stanowiska w UE są powierzchownym blichtrem, za którym niewiele idzie - tłumaczył publicysta. Dodał, że Tusk mógł przynajmniej pozytywnie oddziaływać na wizerunek Polski. Tymczasem będzie kojarzony z największymi problemami UE.


Powiązany Artykuł

Błażej Spychalski 1200.jpg
Błażej Spychalski: o brak Polaków na istotnych stanowiskach w UE pytajcie Donalda Tuska

Sławomir Jastrzębowski zauważył, że Donald Tusk będzie otrzymywał emeryturę w wysokości 80 tys. zł. - Pod tym względem na pewno odniósł sukces. Dobrze spożytkował też swój czas, szlifując język angielski i sprawiając, że jego notes z telefonami stał się grubszy. Te relacje będą mu służyć, jako polityk nie jest starym człowiekiem - powiedział Jastrzębowski. Przypomniał, że podczas dwóch kadencji Tuska doszło do kryzysu związanego z imigrantami. - Ta ludność nie za bardzo chce pracować, natomiast potrafi brać świadczenia socjalne i przysparzać kłopotów Europie. Tego nie udało się Tuskowi zahamować. Będzie też kojarzony jako osoba, której nie udało się nawet wyprowadzić Wielkiej Brytanii z UE - podkreślił gość Polskiego Radia 24.

- Donald Tusk okazał się mistrzem zwodów, czempionem pozoranctwa. Miał rzekomo łączyć, a po prostu dzielił - mówił z kolei Piotr Cywiński.  Jego zdaniem porzucił Polskę z uzasadnieniem, że jego nominacja na szefa RE będzie awansem dla Polski. - Na końcu mamy epizod, na marginesie targów o obsadę stanowisk w UE, gdy jeden z dziennikarzy spytał, czy nazwisko Tuska zostało dopisane do listy proponowanych  szefów KE, to Tusk odpowiedział ze smutkiem, że nie. Natomiast Jean-Claude Juncker dorzuci, że na szczęście nie - powiedział publicysta. Jego zdaniem największym osiągnięciem Tuska w Brukseli był brexit.

Urząd przewodniczącego Rady Europejskiej Donald Tusk objął 1 grudnia 2014 roku, zastępując na tym stanowisku Belga Hermana Van Rompuya. 19 grudnia 2014 roku po raz pierwszy przewodniczył szczytowi Unii Europejskiej. 9 marca 2017 roku podczas szczytu UE w Brukseli został ponownie wybrany na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, uzyskując poparcie przedstawicieli 27 państw. Reelekcji Tuska nie poparła jedynie reprezentująca polski rząd premier Beata Szydło. Kadencja Donalda Tuska na brukselskim stanowisku kończy się w grudniu 2019 roku.

Więcej w nagraniu.

"Debatę poranka" prowadził Michał Rachoń.

Data emisji: 5.07

Godzina emisji: 8.06

PR24

Polecane

Wróć do strony głównej