Wybory w Rzeszowie. Agaton Koziński: dla opozycji to cel nadrzędny
- Nie umiem ocenić wiarygodności sondaży, które pokazują, że pan Fijołek jest blisko wygranej w I turze, co nie znaczy, że wygra. Podziały głosów po stronie szeroko rozumianego obozu władzy są tak widoczne, że jeżeli nie będzie to pierwsza tura, to drugiej też może nie być. Natomiast reperkusje tego, moim zdaniem, mogą być daleko idące - jak na wybory lokalne - powiedział w Polskim Radiu 24 Agaton Koziński z "Wszystko Co Najważniejsze". Gośćmi "Debaty poranka" byli również: Grzegorz Osiecki z "Dziennika Gazety Prawnej" oraz Tomasz Sakiewicz z "Gazety Polskiej".
2021-06-10, 10:35
Przedterminowe wybory w Rzeszowie, 13 czerwca, zarządzono, ponieważ rządzący miastem od 2002 r. Tadeusz Ferenc złożył 10 lutego rezygnację.
Powiązany Artykuł
Jarosław Kaczyński: Ewa Leniart jest szansą dla Rzeszowa
- Tutaj opozycja pokazuje wyraźną jedność. Mieliśmy demonstrację jedności opozycji i jedności samorządu. Wczorajsze spotkanie prezydentów miast rządzonych przez opozycję razem z kandydatem w Rzeszowie rzeczywiście robiło wrażenie skonsolidowanej grupy idącej po władzę. W kontraście są jakieś pojedyncze występy. (...) Opozycja idzie szeroką ławą, widać wyraźnie, że oni mają cel nadrzędny - wygrać wybory. Traktują je jako miejsce wykuwania metody pokonania PiS w kolejnych wyborach - ocenił Koziński.
Co może zrobić opozycja, żeby udowodnić swoją sprawczość?
- W Sejmie nie ma żadnego pola, więc jedyny moment, żeby pokazać swoją siłę, to są właśnie takie wybory między kadencjami. Rzeszów z tego punktu widzenia jest bardzo dobrym polem, ponieważ z jednej strony daje spore szanse wygranej opozycji, bo chociaż jest pisowskim matecznikiem, to jednak nastroje w samym mieście są inne. Andrzej Duda wygrał tam o włos z Rafałem Trzaskowskim w czasie II tury wyborów prezydenckich. Z tego punktu widzenia jest to korzystne pole gry. (...) Gdyby Konrad Fijołek przegrał, to znaczy, że jakby supremacja PiS, szerzej - prawicy jest potwierdzona - zaznaczył Grzegorz Osiecki.
REKLAMA
Posłuchaj
Jak podkreślił Tomasz Sakiewicz, wystawienie dwóch kandydatów przez koalicję nigdy nie jest korzystne. - Ale koalicjanci PiS mieli potrzebę pokazania, że są silni. Wygląda na to, że pomimo poparcia pana Ferenca nawet kandydat Solidarnej Polski nie będzie miał dobrego wyniku (...), żeby pokazać wielką siłę tej partii - podsumował szef "Gazety Polskiej".
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Debata poranka"
REKLAMA
Prowadził: Stanisław Janecki
Goście: Tomasz Sakiewicz (Gazeta Polska), Agaton Koziński ("Wszystko Co Najważniejsze"), Grzegorz Osiecki ("Dziennik Gazeta Prawna")
Data emisji: 10.06.2021
Godz. emisji: 08.35
REKLAMA
kmp
Polecane
REKLAMA