"To jest to, na co czekaliśmy". Rogowski o ustaleniach szczytu NATO

- Zdecydowanie najważniejszą informacją jest wzmocnienie wschodniej flanki, czyli stałe dowództwo V Korpusu w Poznaniu i dodatkowi żołnierze - wzmocnienie sił szybkiego reagowania. To są na pewno informacje, na które czekaliśmy - mówił w Polskim Radiu 24 Arkadiusz Rogowski (Gazeta Codzienna "Nowiny"). Gośćmi "Debaty poranka" byli także Jacek Gądek (portal Gazeta.pl) oraz Adam Borowski (Warszawski Klub Gazety Polskiej).

2022-06-30, 10:18

"To jest to, na co czekaliśmy". Rogowski o ustaleniach szczytu NATO — Podczas trwającego w Madrycie szczytu NATO przywódcy państw Sojuszu zdecydowali między innymi o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. . Foto: Alexandros Michailidis/ Shutterstock

Podczas trwającego w Madrycie szczytu NATO przywódcy państw Sojuszu zdecydowali o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. Wśród działań, które podejmą Stany Zjednoczone, będzie utworzenie stałej kwatery głównej V Korpusu Armii USA w Polsce.

Komentując ustalenia z madryckiego szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego Arkadiusz Rogowski, podkreślił, że "to jest to, na co czekaliśmy".

- Wszyscy mówią o tym, że Szwecja i Finlandia staną się członkami Sojuszu - to również jest bardzo ważne. Natomiast dla nas na Podkarpaciu zdecydowanie najważniejszą informacją jest wzmocnienie wschodniej flanki, czyli stałe dowództwo V Korpusu w Poznaniu i dodatkowi żołnierze - wzmocnienie sił szybkiego reagowania. To są na pewno informacje, na które czekaliśmy - zaznaczył.

Z kolei Jacek Gądek stwierdził, że liczył na lepsze rezultaty spotkania państw członkowskich NATO w Madrycie. - Wydaje mi się, że te informacje mogły być dużo lepsze, jednak nie ma co szczególnie "psioczyć" na ustalenia tego szczytu. To są konkretne rzeczy. Nie są one oczywiście w pełni satysfakcjonujące, bez względu na to, co mówi prezydent czy minister obrony narodowej. Te postanowienia są dobre, ale mogłyby iść zdecydowanie dalej - ocenił.

REKLAMA

- Owszem zwiększenie sił odpowiedzi z 40 do 300 tysięcy (żołnierzy - przyp. red.) jest to rzecz istotna, tylko że to nie jest tak, że te siły będą w jakiejś istotnej części w Polsce stacjonować, tylko będą po prostu rozlokowane na pewnych "dyżurach" w innych państwach, więc to nie jest jakaś zmiana jakościowa - wyjaśnił publicysta portalu Gazeta.pl.

Adam Borowski wyraził inne przekonanie. - Myślę, że jest to zupełna zmiana jakościowa. (...) Nieważne, w którym miejscu będą stacjonować. Z pewnością znaczna część tych 300 tysięcy żołnierzy będzie stacjonowała w Polsce. Sam fakt, że będą to stałe bazy, zmienia zupełnie jakość naszej obrony - stwierdził.

Więcej w nagraniu.