Debata Dnia: Publicyści o granicach wolności słowa
Sąd w Monachium skazał dziennikarza Michaela Stürzenbergera na sześć miesięcy pozbawienia wolności i 100 godzin prac społecznych za "upowszechnianie propagandowych treści niekonstytucyjnych organizacji", noszących – zdaniem prokuratury – znamiona "podżegania przeciwko islamowi". W Debacie Dnia komentarz dra Sebastiana Gajewskiego z Centrum im. I. Daszyńskiego i Piotra Semki, publicysty Do Rzeczy.
2017-08-24, 19:24
Posłuchaj
Michael Stürzenberger w ubiegłym roku opublikował artykuł dotyczący sojuszu między islamem a władzami III Rzeszy. Tekst opatrzony został historyczną fotografią wielkiego muftiego Jerozolimy, Amina al-Husajniego, witającego się w Berlinie z nazistami.
– Pomimo gwarancji wolności słowa, nie można mówić wszystkiego – mówił w Polskim Radiu 24 dr Sebastian Gajewski. – Im więcej działań skierowanych jest w daną grupę etniczną czy religijną, tym gorzej jej przedstawiciele czują się w społeczeństwie. To może rodzić antagonizmy pomiędzy poszczególnymi zbiorowościami. To jest społecznie niepożądane – wskazywał komentator.
Zdaniem dra Sebastiana Gajewskiego, w kontekście krytyki – np. danej religii i jej wyznawców – należy brać pod uwagę uwarunkowania społeczne. – Dziś mamy taką sytuację, że w Niemczech żyje wielu wyznawców islamu. Jednocześnie mamy do czynienia z terroryzmem. Lepiej więc nie zaogniać sytuacji – oceniał gość PR24, zaznaczając jednocześnie, że penalizacja krytycznych wypowiedzi nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Nierówne traktowanie islamu i chrześcijaństwa
W opinii Piotra Semki, istotą sprawy jest nierówne traktowanie uczuć wyznawców islamu i chrześcijan. – Inaczej elity lewicowo-liberalne odnoszą się do spraw, w których katolicy skarżą się na obrażanie ich uczuć religijnych i inaczej do podobnych sytuacji, kiedy chodzi o muzułmanów – mówił publicysta. – Szybkość przepraszania za karykatury Mahometa jest zupełnie inna niż za karykatury obrażające chrześcijan – zauważył Piotr Semka.
REKLAMA
Prokuratura oskarżyła Michaela Stürzenbergera o niezgodne z prawem opublikowanie zdjęcia, na którym jest widoczny wizerunek swastyki. Ponadto uznała, że treści udostępnione przez Stürzenbergera noszą znamiona "podżegania przeciwko islamowi". Sąd podzielił opinię prokuratury, skazując dziennikarza na sześć miesięcy pozbawienia wolności i 100 godzin prac społecznych. Wyrok nie jest prawomocny.
Stürzenberger: jestem krytykiem, a nie wrogim islamu
Waldemar Maszewski, nasz korespondent w Niemczech, rozmawiał z Michaelem Stürzenbergerem. Dziennikarz mówił o tym, gdzie leżą granice wolności słowa w Niemczech, m.in w opisywaniu islamu.
Sam Michael Stürzenberger, ocenia siebie jako krytyka, a nie wroga islamu. W jego opinii islam i nazizm to dwie bardzo podobne ideologie. – Niemieccy politycy próbują na siłę zintegrować muzułmanów, ponieważ nie chcą mieć wojny i wrogo nastawionych do siebie islamistów. Muzułmanie doskonale wiedzą jednak, co oznacza islam i prawo szariatu. Wiedzą, że według ich prawa niewierni muszą zostać złamani. To jest ich prawo, a kto się nie chce mu podporządkować, ten jest zwalczany lub zabijany – mówił w rozmowie z PR24 Stürzenberger.
Więcej w całym nagraniu.
REKLAMA
Z Michaelem Stürzenbergerem rozmawiał Waldemar Maszewski, a gospodarzem Debaty Dnia był Piotr Wąż.
Polskie Radio 24/IAR
Debata Dnia w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
__________________
REKLAMA
Data emisji: 24.08.17
Godzina emisji: 17.18
REKLAMA