H. Biskupski: tak duży wzrost płacy minimalnej miał już miejsce
- Tak duży, bez mała 70 proc. wzrost płacy minimalnej w przeszłości miał już miejsce - mówił na antenie Polskiego Radia 24 Hubert Biskupski ("Super Express"). W "Debacie dnia" brali także udział Jakub Pacan ("Tygodnik Solidarność"), oraz Robert Tekieli (Polskie Radio).
2019-09-12, 20:15
Posłuchaj
Podczas sobotniej konwencji programowej w Lublinie szef PiS przedstawił "hattrick" wyborczy, który przewiduje m.in. podniesienie pensji minimalnej do 3000 zł na koniec 2020 r., do 4000 zł w 2023 r. Premier Mateusz Morawiecki podczas konwencji zapowiedział, że od stycznia 2020 r. płaca minimalna miałaby wynieść 2600 zł.
Powiązany Artykuł
Jarosław Kaczyński: priorytetem PiS jest zachęcanie Polaków do powrotu z emigracji
Jakub Pacan z "Tygodnika Solidarność" że podwyżki danin związanych ze zwiększoną płacą minimalną są niewielkie. - Podniesienie stawki minimalnej to jest też wielki sukces "Solidarności", bo to się zawierało też w tzw. piątce "Solidarności" (…) Uważam, że faktycznie Polacy powinni zarabiać więcej. Oczywiście pojawiły się różne głosy, że to spowoduje uderzenie w te małe przedsiębiorstwa, ale nawet na stronie "Gazety Wyborczej" widziałem wyliczenia, że składka emerytalna podniesie się w 2020 r. z 130 zł do 152 zł, rentowa z 54 zł do 62 zł, chorobowa z 16 zł do 19 zł, wypadkowa z 11 zł do 13 zł. Nie są to jakieś kwoty, które są nie do przeskoczenia - zaznaczył Pacan. - Z drugiej strony jeżeli ludzie będą więcej zarabiać, to będą też więcej wydawać. To może być paradoksalnie może to napędzać popyt wewnętrzny - dodał.
Hubert Biskupski zauważył, że w przeszłości płaca minimalna wzrastała szybko. - To, że Polacy chcą zarabiać więcej to jest oczywiste, zapewne każdy z nas chce (…) Po pierwsze tak duży, bez mała 70 proc. wzrost płacy minimalnej w przeszłości miał już miejsce. Jak spojrzymy na pierwszy rząd SLD, 1996-7, tam płaca minimalna rosła rok w rok ok. 25 proc. W 1999 r. wzrosła o 35 proc. Na początku rządów PO rosła 20 proc. w ciągu roku i żadnego „armagedonu” nie było – stwierdził publicysta. - Oczywiście jednym z beneficjentów podwyższenia płacy minimalnej jest państwo, ale największym beneficjentem są pracownicy - dodał.
- Przejrzałem kilkadziesiąt wpisów dotyczących planów podniesienia płacy minimalnej. I one wszystkie mają tę samą strukturę tzn. w drugim zdaniu pada zarzut, że to jest kosztem małych firm. To jest niemożliwe, żeby w kilkudziesięciu komunikatach powtórzyła się ta sama struktura. Ja rozumiem, że pracodawcy, szczególnie ci dużo zarabiający na tym, że w Polsce ta siła robocza nie jest droga, mają tyle pieniędzy,żeby używać firm PR-owskich do tego, żeby pewien komunikat został wszystkim Polakom przekazany – mówił Robert Tekieli.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem "Debaty dnia" był Adrian Stankowski.
Data emisji: 12.09
Godzina emisji: 18.06
REKLAMA
PR24/dcz
REKLAMA