Burza po słowach Macrona. Pereira: nie chce ryzykować swoich interesów z Rosją

Prezydent Francji Emmanuel Macron, odnosząc się do wypowiedzi Joe Bidena o tym, że inwazja Rosji na Ukrainę nosi znamiona ludobójstwa, powiedział, że "słowna eskalacja nie służy sprawie". Jego zdaniem utrudni to zatrzymanie wojny między - jak to określił Emmanuel Macron - "bratnimi narodami, jakimi są Rosja i Ukraina".

Postawę francuskiego rządu wobec wojny na Ukrainie skomentował Grzegorz Wierzchołowski. - Prezydent Francji nie chciał nazwać tego, co Rosja wyprawia na Ukrainie ludobójstwem i powiedział, ze Rosjanie i Ukraińcy to bratnie narody. Wypowiedź Emmanuela Macrona jest bardzo groźna i niestety w najbliższych dniach, tygodniach możemy być świadkami podobnych wypowiedzi ze strony zachodnioeuropejskich polityków. Wiadomo, że ten front nigdy nie był jednolity - przypomniał. 

Podobne stanowisko w tej sprawie zajął Samuel Pereira. - Ta wypowiedź jest podwójnie skandaliczna. Narracja o braciach Rosjanach i Ukraińcach to jest wpisanie się w narrację, którą kolportuje Kreml, że Ukraina de facto należy do Rosji - zauważył. 

Gość PR24 wskazał na coraz wyraźny podział Unii Europejskiej w kwestii wojny na Ukrainie. - Te kraje, które chcą wspierać Ukrainę, które bardzo mocno mówią o tym, że potrzeba realnych sankcji, które de facto mogłyby przynieść najważniejszy skutek - przerwać tę wojnę tu i teraz - zaznaczył. 

Jak podkreślił publicysta tvp.infpo, dzisiaj hamulcowymi w sprawie przerwania rosyjskiej napaści na Ukrainę są Niemcy i Francja. - Blokują mocniejsze sankcje, czyli de facto stają "po cichu" po stronie Putina, nie przeszkadzają mu - dodał. 

Posłuchaj

Publicyści o postawie francuskiego rządu wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę cz. 2 ("Debata dnia)" 27:00

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: "Debata dnia"

Prowadzący: Krzysztof Świątek

Goście: Grzegorz Wierzchołowski (redaktor naczelny portalu Niezależna.pl), Samuel Pereira (TVP info)

Data emisji: 13.04.2022

Godzina emisji: 18.06

kmp