Brexit. "Brytyjczycy są przyzwyczajeni do tego, że muszą się przestawiać"

2019-03-31, 19:35

Brexit. "Brytyjczycy są przyzwyczajeni do tego, że muszą się przestawiać"
Kurs funta w stosunku do dolara i euro jest na najniższym poziomie od ponad dwóch lat. . Foto: Photo by edwardeverett on Foter.com / CC BY

Czy brexit będzie taką katastrofą dla Wielkiej Brytanii lub Unii Europejskiej jak zapowiadają niektórzy oberwatorzy? Tomasz Wróblewski i Rafał Ziemkiewicz ocenili w audycji "Wróżenie z faktów" zamieszanie wokół opuszczenia Wspólnoty przez Zjednoczone Królestwo.

Posłuchaj

31.03.19 Co dalej z Unią Europejską i Wielką Brytanią?
+
Dodaj do playlisty

Wciąż nie wiemy jak będzie wyglądać brexit. Do tej pory Izba Gmin trzykrotnie odrzuciła w głosowaniu umowę, którą przedstawiła brytyjska premier w tej sprawie. Zjednoczone Królestwo może więc opuścić Unię Europejską bez umowy 12 kwietnia, jeśli parlamentarzyści nie zaakceptują porozumienia w sprawie brexitu lub nie zdecydują o opóźnieniu wyjścia kraju z UE. 

Rafał Ziemkiewicz ("Do Rzeczy") zauważył, że ws. brexitu wytworzyły się 3 główne opcje. - Ci, co są za tym, żeby po prostu wyjść z UE: "jest referendum, wynik jest zobowiązujący, wychodzimy bez oglądania się na to, co się podoba, a co nie Unii Europejskiej". Ci, którzy są za tym, żeby wyjść, ale w porozumieniu z Unią (...) i ci, którzy są za tym, żeby w ogóle nie wychodzić, tylko zrobić kolejne referendum, a jak nie to kolejne, aż do skutku - mówił publicysta.

Jak dodał, "jeżeli Wielka Brytania zrobi brexit i to jeszcze na dodatek twardy i nic się zauważalnego nie stanie, ona nie zginie z tego powodu (...), to ucierpi na tym bardzo mocno konstrukcja Unii Europejskiej". - Okaże się, że po prostu można z tego wyjść i tyle. A w związku z tym znajdą się chętni naśladowcy, żeby jeśli nie wychodzić z UE, to chociaż renegocjować - powiedział. 

Tomasz Wróblewski (Warsaw Enterprise Institute) ocenił, że skutki zbliżającego się wyjścia nie są na razie tak negatywne jak wieszczyli niektórzy obserwatorzy. Wskazał np., że od czasu głosowania nad brexitem "zlikwidowano w londyńskim City 600 miejsc pracy na 360 tysięcy". - Centra finansowe są tam gdzie są pieniądze, a nie tam gdzie ktoś należy do Unii Europejskiej. Pamiętam, że po 2002 roku, kiedy Wielka Brytania powiedziała, że nie dołączy do strefy euro, zapowiadano, że żaden bank w Londynie się nie ostanie. Tymczasem miasto to w dalszym ciągu drugie największe centrum finansowe świata - zaznaczył publicysta.

Według Tomasza Wróblewskiego, "Wielka Brytania co 30-40 lat musi się redefiniować". - Brytyjczycy są do tego przyzwyczajeni, że muszą dostosowywać się pewnych realiów i przestawiać - ocenił.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, w której publicyści mówi również m.in. o ACTA2, szansach Konfederacji w wyborach do PE i strajku nauczycieli.

Audycję prowadził Łukasz Warzecha.

Polskie Radio 24/msze, IAR

------------------------------------

Data emisji: 31.03.2019

Godzina emisji: 18.06

Polecane

Wróć do strony głównej