Dominik Tarczyński: nie poleje się krew, bo nikt tego nie chce
-Te prowokacje mają zrobić show i zbudować atmosferę prześladowań w Polsce. Chciałbym, aby Ci, którzy rozkręcają zadymy, wyjechali sobie do Wielkiej Brytanii czy Niemiec i tam spróbowali protestować w taki sposób. Byliby natychmiast aresztowani. Tam nikt nie pozwala na to, aby lżyć funkcjonariuszy publicznych -mówił poseł PiS Dominik Tarczyński, komentując wydarzenia przed Sejmem.
2018-07-30, 08:48
Posłuchaj
W audycji "24 pytania - Rozmowa Poranka" Dominik Tarczyński poświęcił wiele uwagi propozycji zniesienia sankcji unijnych wobec Rosji. - Aby mówić o zniesieniu sankcji muszą być podjęte kroki, których Rosja podjąć nie chce - podkreślił Dominik Tarczyński, odnosząc się w ten sposób do słów Wiktora Orbana, który skrytykował politykę Unii Europejskiej wobec Rosji. Szef węgierskiego rządu mówił, Unia Europejska zamiast nakładać na Moskwę sankcje, powinna prowadzić bardziej elastyczną politykę, a państwom, które czują zagrożenie ze strony Rosji, jak Polska czy kraje Bałtyckie, wraz z NATO zapewnić dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa.
Dominik Tarczyński nie widzi na chwilę obecną szans na zniesienie sankcji unijnych wobec Rosji. - Złożyłem wniosek, aby warunkiem powrotu zawieszonej Rosji na łono Rady Europy był zwrot wraku Tu 154M. Udało mi się przeforsować w komisji prawnej RE projekt rezolucji podkreślający, że Rosja nie ma prawa przetrzymywać wraku, bo śledztwo zostało już zakończone. W tej rezolucji jest napisane, że popełniono błąd oddając śledztwo za rządów Platformy Obywatelskiej. Rosja w fundamentalnych kwestiach nie zachowuje się w porządku i by wrócić do grona Rady Europy oraz dyskutować o sankcjach musiałaby spełnić warunki, które trudno określić jako realne do zrealizowania – mówił poseł PiS.
Dominik Tarczyński mówił też o przyjętych przez Senat zmianach w ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Nowelizacja autorstwa PiS zakłada, że w przyszłorocznych wyborach w każdym okręgu Polacy wybiorą co najmniej trzech europosłów. Dotychczasowe regulacje nie precyzowały minimalnej liczby mandatów do zdobycia w danym okręgu. - Próg, a wynik wyborczy to są dwie różne kwestie. Przecież PSL, Nowoczesna, czy Kukiz’15 także mogą osiągnąć wynik na poziomie 40-50 procent – tłumaczył gość PR24. - Wydźwięk wielu komentarzy jest taki, że nowa ustawa blokuje małym ugrupowaniom wstęp do Parlamentu Europejskiego. To nie prawda, bo wszystko zależy od wyborców. Niech pokażą, że nie są awanturnikami, że mają projekt dla Europy przekładający się na Polskę, a wtedy może Polacy to docenią. Mam nadzieję, że osiągną bardzo słaby wynik – dodał.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości nie obawia się, że nowa ordynacja do PE może zostać zakwestionowana przez instytucje unijne. - W Niemczech ukrywane są informacje na temat gwałtów dokonanych przez nielegalnych imigrantów i tam nikt o praworządności nie dyskutuje. A do nas są pretensje, że jako większość parlamentarna, suwerennie podejmujemy decyzje, które od dawna w Europie funkcjonują. Podobnie było w sprawie wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego. Identyczne rozwiązanie już w latach 90-tych zostało przyjęte w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Tam jest praworządność, a w Polsce nie ma. To narracja „totalniaków”. Opozycja sieje destrukcję i kłamstwo, a te przekładają się na komentarze w mediach. Jest to reinterpretacja rzeczywistości i alternatywny świat – wyjaśnił Dominik Tarczyński.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem programu był Grzegorz Jankowski.
Polskie Radio 24/PAP/IAR/DK
--------------------------------
REKLAMA
Data emisji: 30.07.18
Godzina emisji: 7.38
REKLAMA