Kontrole na granicy. Konieczny: skrajnej prawicy udało się wywołać emocje
2025-07-03, 10:05
- Ja widziałem filmiki z granicy, gdzie ludzie przejeżdżają w jedną, w drugą stronę i pokazują tych aktywistów, którzy siedzą pod parasolami i nudzą się, ponieważ nic się nie dzieje - mówił w Polskim Radiu 24 senator Lewicy i wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, komentując przywrócenie kontroli granicznych i "patrole obywatelskie" szukające migrantów.
Premier Donald Tusk poinformował, że od siódmego lipca przywrócone zostaną czasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Wyjaśnił, że jest to konieczne, aby zredukować do minimum niekontrolowane przepływy migrantów. Od kilku dni na granicy z Niemcami pojawiają się tak zwane patrole obywatelskie, które rzekomo mają bronić granicy przed nielegalnymi migrantami. W akcję włączają się prawicowi działacze jak Robert Bąkiewicz, były szef Marszu Niepodległości. Karol Nawrocki podziękował członkom ruchu obywatelskiego za - w jego ocenie - kontrolowanie napływu nielegalnych migrantów do Polski.
- Gościem Rocha Kowalskiego w audycji Polskiego Radia "24 pytania - Rozmowa poranka" (czwartek, 3.07, godz. 8:07) był Wojciech Konieczny (Lewica).
Granica nie jest tylko niemiecka
Gość Polskiego Radia 24 uznał, że kontrole na granicy z szerszej perspektywy historycznej nie są dobre. - Pamiętam czasy, kiedy już między Polską a Czechosłowacją czekało się kilka godzin na przejazd, jak się jechało na wczasy na Węgry, a co dopiero jak się chciało gdzieś na Zachód wyjechać - wskazał. Dodał jednak, że ma zaufanie do służb i najwyraźniej taka reakcja była potrzebna.
Wojciech Konieczny wskazał, że jeśli chodzi o Litwę, to wygląda na to, że tam się dużo ludzi przedostaje przez granicę i jakieś uszczelnienie musi nastąpić. W przypadku granicy zachodniej ocenił, że skrajnej prawicy udało się wywołać emocje. - Ja widziałem filmiki z granicy, gdzie ludzie przejeżdżają w jedną, w drugą stronę i pokazują tych aktywistów, którzy siedzą pod parasolami i nudzą się, ponieważ nic się nie dzieje. Nie ma żadnych szturmów polskiej granicy, nikt się nie przedostaje, więc niewątpliwie to było rozdmuchane - stwierdził. Podkreślił jednak, że należało zareagować na działania sąsiada i pokazać, że to nie jest tylko niemiecka granica.
REKLAMA
Posłuchaj
Jak patrole szariatu
Wiceminister wskazał, że wszelkie utrudnienie współpracy w Europie jest na rękę Rosji. - Niewątpliwie Rosjanie się cieszą, kiedy Unia Europejska słabnie, kiedy jej kardynalne zasady, jak na przykład wolne granice, ulegają zaostrzeniu, jakiejś zmianie - ocenił. Ostrzegł, że "trzeba uważać, w czyim interesie się działa, nawet jeżeli ma się bardzo dobre intencje".
Polityk wskazał, że państwo nie może pozwolić na samozwańcze działanie grup na granicy, bo to byłby początek anarchii. - Dziwię się tym organizacjom prawicowym, które tak bardzo podkreślają przywiązanie do polskiego munduru, do porządku, do pewnych reguł, że te reguły w tak rażący sposób naruszają - powiedział Konieczny. - Mi to w ogóle przypomina te jakieś patrole szariatu w Szwecji - dodał.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że nie podoba mu się aktywność Karola Nawrockiego w tej kwestii. - To jest w pewnym sensie atakowanie polskich służb - stwierdził. Wyraził przypuszczenie, że ta prezydentura może przebiegać pod znakiem "wspierania skrajnie prawicowych ugrupowań".
REKLAMA
- "Psychoza w celach politycznych". Sikorski o sytuacji na granicy
- Niemieckie media piszą o sytuacji na granicy. "Polowanie na ludzi"
Źródło: Polskie Radio 24/fc/k
REKLAMA