Fogiel o Smoleńsku: Tusk i jego otoczenie jest winne wszystkich karygodnych zaniedbań
- Czekamy na zakończenie śledztwa smoleńskiego, które formalnie trwa. Chodzi o prawdę, o ogromną odpowiedzialność polityczną i moralną. Rozdzielenie wizyt odbywało się we współpracy strony rosyjskiej i kancelarii premiera Tuska. Ta okoliczność jest niesamowicie obciążająca - mówił w Polskim Radiu 24 poseł PiS Radosław Fogiel.
2023-09-06, 09:00
W najnowszym odcinku serialu dokumentalnego "Reset" ujawniono, że polskie służby analizowały słynne nagranie, które pojawiło się w sieci tuż po katastrofie smoleńskiej. Eksperci ABW i policji potwierdzili, że na filmie słychać odgłosy wystrzałów z broni palnej.
Gość Polskiego Radia 24 przypomniał w tym kontekście, że momencie rozbicia się samolotu szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna przebywał w Kijowie, wraz z grupą przewodniczących parlamentarnych komisji spraw zagranicznych z kilku krajów. - Kilka osób zauważyło paralelę pomiędzy Smoleńskiem, a tym co spotkało Prigożyna. Zasadniczą kwestią jest to, że Donald Tusk osobiście, i jego otoczenie, winne jest wszystkich karygodnych zaniedbań dotyczących wyjazdu do Smoleńska i tego, co wydarzyło się później. Ostatnio dowiedzieliśmy się nawet, że mieli świadomość bezczeszczenia zwłok i zamiany ciał w trumnach - powiedział Radosław Fogiel.
Zobacz także na TVP Info: O tym rozmawiali Tusk, Komorowski i Miedwiediew nad trumną Lecha Kaczyńskiego ["RESET"]
- Czekamy na zakończenie śledztwa smoleńskiego, które formalnie trwa. Chodzi o prawdę, o ogromną odpowiedzialność polityczną i moralną. Rozdzielenie wizyt odbywało się we współpracy strony rosyjskiej i kancelarii premiera Tuska. Ta okoliczność jest niesamowicie obciążająca - dodał Fogiel.
REKLAMA
Sprawa prof. Biniendy
W serialu "Reset" przeprowadzono też rozmowę z prof. Wiesławem Biniendą, który od lat bierze czynny udział w wyjaśnianiu tego, co stało się w dniu katastrofy smoleńskiej. Naukowiec opowiedział o tym, jak Rosjanie usiłowali skorumpować go, proponując "grant" w kwocie 1 miliona dolarów. Prof. Binienda mówił też, że gdy za rządów PO po raz pierwszy przyjechał na Politechnikę Warszawską, by mówić o swoich ustaleniach dotyczących tragedii smoleńskiej, polscy naukowcy, którzy wysłuchali jego wystąpienia, gratulowali mu.Z kolei gdy pytał ich, dlaczego nie wykonują podobnych badań, wskazywali, że mają swoje rodziny i nie mogą ryzykować utraty pracy. - Ta historia mówi sama za siebie. Chodzi o presję ze strony mediów, które przez długi czas miały monopol na informację w Polsce. Naukowcy wiedzieli, że zostaliby zniszczeni przez wiodące ośrodki medialne, zostaliby poddani publicznemu linczowi i ostracyzmowi. Wystarczy przypomnieć historię pracy magisterskiej Pawła Cyzaka o Lechu Wałęsie. Donald Tusk nakazał wtedy kontrolę na jego uczelni. Tak wyglądała wolność słowa i nauki za czasów Tuska. Nie było jej - podsumował Radosław Fogiel.
- Rozmowy z Miedwiediewem nad trumną Lecha Kaczyńskiego. Tusk i Komorowski obiecywali upamiętnić Armię Czerwoną
- Rosjanie próbowali skorumpować prof. Wiesława Biniendę. Proponowano milion dolarów
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Posłuchaj
***
Audycja: 24 pytania - Rozmowa poranka
Prowadzący: Krzysztof Świątek
Gość: Radosław Fogiel (poseł PiS, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych)
REKLAMA
Data emisji: 6.09.2023
Godzina emisji: 7.06
PR24
REKLAMA