"Rozpruwacz kulturalny" o filmie "Obywatel Jones"
Film jest pierwszą próbą upamiętnienia w kinie tragedii jaką był Wielki Głód na Ukrainie. - To jeden z ważniejszych filmów Agnieszki Holland - stwierdził dr Mikołaj Mirowski, historyk związany z Muzeum Historii Polski.
2019-10-29, 09:40
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
"Rozpruwacz kulturalny" o filmie "Boże ciało"
"Obywatel Jones" w reżyserii Agnieszki Holland to oparta na faktach opowieść młodym walijskim dziennikarzu Garecie Jonesie, który w latach 30. jako jeden z pierwszych opisał Wielki Głód na Ukrainie.
Po przeprowadzeniu wywiadu z Adolfem Hitlerem dziennikarz chciał przeprowadzić rozmowę z Józefem Stalinem. W tym celu udaje się do Moskwy, skąd nielegalnie przedostaje się na Ukrainę.
- Dużym atutem filmu jest to, że nie jest efekciarski - ocenił dr Mikołaj Mirowski. Sekwencje pokazujące w filmie Wielki Głód i podróż Jonesa po Ukrainie nie są "podkręcone". Holland udało się uniknąć pornografii cierpienia i epatowania nadmiarem grozy. Opowieść jest dyskretna i w dużej mierze stonowana.
REKLAMA
Dr Mirowski wskazuje, że widz nie jest szantażowany moralnie filmem, gdyż dużą częścią filmu, znacznie ważniejszą są późniejsze sekwencje opowiadające o milczeniu i zapomnieniu ukraińskiej tragedii.
Film "Obywatle Jones" wszedł do polskich kin 25 października.
Audycję "Rozpruwacz kulturalny" prowadził Jakub Moroz.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
REKLAMA
***
Data emisji: 28.10.2019
Godzina emisji: 23:35
Polskie Radio 24/st
REKLAMA