Historyk: niszczenie dokumentów MSW i SB było zbrodnią

2019-07-22, 20:23

Historyk: niszczenie dokumentów MSW i SB było zbrodnią
Tomasz Kozłowski . Foto: PR24

- Niszczenie dokumentów MSW i i SB w 1989 roku zakłóciło transformację. To była zbrodnia na historii - mówił w Polskim Radiu 24 dr Tomasz Kozłowski z Instytutu Pamięci Narodowej, autor książki "Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989–1990".  

Posłuchaj

22.07.19 Kulisy spraw: dr Tomasz Kozłowski (IPN)
+
Dodaj do playlisty

Książka jest próbą syntetycznego spojrzenia na proces transformacji organów bezpieczeństwa w latach 1989–1990. Zamierzeniem autora było ustalenie i uporządkowanie podstawowych faktów, czasem ich zdemitologizowanie, zmierzenie się z wyobrażeniami na temat transformacji, pokazanie jak wyglądało przystosowywanie się organów bezpieczeństwa PRL do nowych czasów, w tym m.in. niszczenie teczek.

Było kilka sposobów niszczenia dokumentów. - Najbardziej skutecznym i efektywnym było ich wywiezienie do papierni ze specjalistycznym sprzętem do recyclingu. Na skalę przemysłową można było zniszczyć w ten sposób wyładowaną ciężarówkę. Dla centrali MSW takim miejscem był podwarszawski Konstancin. Tam swój żywot zakończyły stenogramy posiedzeń Biura Politycznego KC PZPR z lat 80-tych. Dokumenty cięły też niszczarki, czasami korzystano z kotłowni na terenie jednostek MSW. Sięgano też po sposób, który zapisał się w historii dzięki filmowi "Psy", czyli wywiezienie dokumentów w ustronne miejsce i palenie ich na powietrzu - powiedział dr Tomasz Kozłowski.

Szacuje, że w skali całego kraju brakuje ok. 50 proc. dokumentów. - Stwierdzamy nie tyle, czy rzeczywiście dokumenty zostały zniszczone, ale stwierdzamy wybrakowanie archiwów. To, że teczek nie ma, nie oznacza, że zostały zniszczone. Mogły być także sprywatyzowane, czyli ukradzione przez funkcjonariuszy - dodał historyk. Wymienił w tym kontekście teczkę TW "Bolek". - Moim zdaniem Czesław Kiszczak sprywatyzował nie tylko tę teczkę. Zdeponował je w bezpiecznym miejscu, a wyciągnął tylko tę teczkę - tłumaczył gość Polskiego Radia 24.  

Podkreślił, że mniej negatywne skutki dla transformacji miałoby samo zniszczenie dokumentów. - Nie wiemy jednak czy ich brak, nie oznacza i sprywatyzowania. Mogą służyć do szantażu, nie tylko na forum polityki krajowej. Nie wiemy, czy część tych dokumentów nie znalazła się poza granicami - powiedział. Jego zdaniem przede wszystkim w Moskwie.     

Więcej w nagraniu.

Gospodarzem audycji był Jerzy Jachowicz.

Data emisji: 22.07

Godzina emisji: 19.10


Polecane

Wróć do strony głównej