"Kwadratura kultury". Jasina: nie potrzebujemy realnych filmów, żeby się bać
W audycji omawiano kino katastroficzne i przytoczono przykłady filmów o epidemiach, które mogą nieco przybliżyć nam naszą obecną sytuację. Dr Łukasz Jasina przypomniał również o profetycznych dziełach kinowych, które antycypowały np. atak z 11. września 2001 roku.
2020-04-14, 23:59
Posłuchaj
Filmów o realnych zarazach nie było wiele. Większość to filmy science fiction albo takie, które traktują epidemię jako metaforę zła lun fatum. W tych ostatnio często próbujące uświadomić odbiorcom, że przyczyną klęsk jest w gruncie rzeczy sam człowiek. Często to my sami ściągamy na siebie "plagi" poprzez niewłaściwe i bezrefleksyjne zachowanie. Kino reaguje na te tematy na różne sposoby: komediowo, grozą lub umoralnianiem.
Krytyk filmowy dr Łukasz Jasina przyznał w audycji, że już od lat 20. XX wieku pojawiały się w kinematografii filmy katastroficzne - obrazujące wybuch wulkanu, katastrofalny huragan, potop czy trzęsieniu ziemi.
- Są filmy oparte na rzeczywistości i te, które tę rzeczywistość antycypują. Mieliśmy różne sytuacje związane ze zniszczeniem Nowego Jorku, w których po kilku latach zobaczyliśmy na ekranach telewizorów atak z 2001 roku - przyznał Jasina. Dodał, że trzecim rodzajem są filmy dokumentalne.
Filmy o epidemii
Rozmówcy zgodzili się, że filmem najbardziej oddającym naszą obecną rzeczywistość jest "Epidemia strachu" w reż. Stevena Soderbergha w 2011 roku.
REKLAMA
- Pokazuje on, że poza realnymi zagrożeniami jednym z elementów zarazy jest strach i lęk przed tym czego nie rozumiemy - stwierdził Jasina.
Dodał, że strach bierze się głównie z tego, że nie jesteśmy w stanie ocenić racjonalnymi narzędziami tego, co się dzieje, skoro nie są tego w stanie zrobić lekarze specjaliści.
Zachęcamy do wysłuchania nagrania audycji.
***
Audycja: "Kwadratura kultury"
Prowadzący: Monika Małkowska
REKLAMA
Gość: Łukasz Jasina
Data emisji: 14.04.2020
Godzina emisji: 23.39
PR24/st
REKLAMA
REKLAMA