Zalew produktów rolnych z Ukrainy. Janusz Lewandowski: Rumuni nas zawstydzili i wynaleźli patent
2024-02-21, 18:52
- Tym patentem nie jest embargo, które znajduje się w domenie wspólnej polityki rolnej - mówił w Polskim Radiu 24 europoseł PO Janusz Lewandowski.
Komisja Europejska zgodziła się na wycofanie projektu przepisów o ograniczeniu pestycydów o połowę do 2030 roku. Unijni komisarze, uginając się pod presją rolników protestujących w Europie, zatwierdzili propozycję przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen.
Protesty rolników. Lewandowski: chodzi o kwestie kosztowe
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że spodziewa się kolejnych ustępstw ze strony KE. - Protesty rolników rozlały się po całej Europie. Ich przyczyną na zachodzie są głównie kwestie kosztowe, chodzi o utratę konkurencyjności rolnictwa poprzez podrożenie produkcji i hodowli. W Polsce problemem jest napływ produktów rolnych z Ukrainy. Natomiast wspólnym mianownikiem stały się rygory związane z Zielonym Ładem, które pogarszają sytuację wszystkich rolników. Należy się pogodzić z faktem, że Ukraina będzie wielkim rywalem Polski w zakresie produkcji rolnej. Pod tym względem jest gigantem. W Ukrainie przeważają czarnoziemy, tam istnieją wielkie agroholdingi. Przeciętne ukraińskie gospodarstwo ma 485 hektarów, a polskie 8 hektarów. To są zupełnie inne rolnictwa - powiedział Janusz Lewandowski.
Wyjaśnił też, że patent na kwestię ukraińskich produktów rolnych wynaleźli Rumuni. - Zawstydzili nas. Tym patentem nie jest embargo, które znajduje się w domenie wspólnej polityki rolnej. Chodzi o tzw. licencje eksportowe. Eksporter, który chciałby wysłać do nas produkty, powinien otrzymać stosowną zgodę. Zastosowanie mają przy tym limity i ograniczenia. Takie porozumienia z Ukrainą mają Rumuni i Bułgarzy - stwierdził.
Kontrowersyjny baner na proteście. "Niedopuszczalne"
Podczas protestu rolników w Gorzyczkach w powiecie wodzisławskim przy granicy z Czechami na przodzie jednego z ciągników przymocowano transparent o treści: "Putin, zrób porządek z Ukrainą i Brukselą, i z naszymi rządzącymi". Sprawą zajmują się już policja i prokuratura.
REKLAMA
- To się dzieje, gdy Putin zrobił porządek z Nawalnym. Okoliczność czasu i miejsca nie jest przychylna dla pozyskiwania sympatii dla rolników. Wierzę jednak, że był to incydent. To mogła być prowokacja rosyjskiej agentury. Niedopuszczalne jest to, że wśród protestujących znalazł się ten transparent. To jest plama na wizerunku organizatorów protestu. Podobnie jak blokowanie karetek pogotowia - ocenił Lewandowski.
Sytuacja na granicy z Ukrainą. "Trzeba się dogadywać na poziomie eksperckim"
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwrócił się do polskich władz o rozmowy w sprawie protestów rolnych na polsko-ukraińskim pograniczu. Poprosił o przybycie tam polskiego premiera i prezydenta i zapowiedział, że on sam pojawi się na granicy z przedstawicielami ukraińskiego rządu.
- Wolałbym, żeby to spotkanie odbyło się na poziomie ministrów rolnictwa Siekierskiego i Hetmana. Tusk i Zełenski na granicy powinni być symbolem stałego wsparcia dla Ukrainy. Byliśmy mocarstwem humanitarnym, gdy wybuchła wojna. Chciałbym, żeby taka opinia o Polsce pozostała. Trzeba się dogadywać na poziomie eksperckim, technicznym. To jest możliwe. Pokazali to Rumuni i Bułgarzy - podsumował Lewandowski.
REKLAMA
Posłuchaj
Prezydent Ukrainy zaapelował też do Komisji Europejskiej, aby jej przedstawiciel również wziął udział w spotkaniu.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Rozmowa PR24"
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
REKLAMA
Gość: Janusz Lewandowski (europoseł PO)
Data emisji: 21.02.2024
Godzina emisji: 16.35
Polecane
REKLAMA