Wybory kopertowe. "Siedem zawiadomień do prokuratury", jedno ws. Jarosława Kaczyńskiego

2024-06-11, 18:10

- Wyborcy oczekują, że teraz zareagują prokuratura i sądy - powiedział w Polskim Radiu 24 europoseł KO i przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych Dariusz Joński. - To, co mogliśmy zrobić, zrobiliśmy - przesłuchaliśmy świadków, przygotowujemy raport, który złożymy z wnioskami - dodał.

Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych zakończyła pracę - powiedział w Polskim Radiu 24 europoseł KO i szef komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych Dariusz Joński. Wskazał, że jako ostatni, zgodnie z planem z listopada 2023 roku, zeznawał Jarosław Kaczyński, potem ruszyły prace nad raportem końcowym.

- Będzie jeszcze jedno posiedzenie komisji, myślę, że w drugiej połowie czerwca. Komisja przyjmie raport i złoży wnioski do prokuratury. Wszystkie czynności zakończyliśmy - podkreślał.

Wnioski do prokuratury po pracach komisji śledczej. Długa lista nazwisk

Gość "Rozmowy Polskiego Radia 24" uspokajał, że komisja badała okres dwóch miesięcy - kwietnia i maja 2020 roku, a w toku przesłuchań zeznania złożyły "wszystkie najważniejsze" w tej sprawie osoby, a więc: premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu, marszałek Senatu, prezesi Poczty Polskiej, prezesi PKW i PWPW.

- Będzie co najmniej siedem wniosków do prokuratury - wskazał, pytany o podsumowanie prac komisji. Zaznaczył, że wśród wymienionych w zawiadomieniach będzie prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Jako zwykły poseł podejmował decyzje - przyznał się do tego na komisji - dotyczące terminu i sposobu przeprowadzenia wyborów kopertowych. Po drugie - Mateusz Morawiecki, bo podejmował decyzje bez podstawy prawnej. Po trzecie - dwóch ministrów - Kamiński i Sasin, bo nie wykonali polecenia premiera, a wydano prawie 100 mln zł w piach, była marszałek Sejmu, były prezes [Poczty Polskiej - red.], który został powołany wyłącznie do tego, by wybory przeprowadził, a nie przeprowadził i wydał pieniądze, pan Zdzikot, minister cyfryzacji, który bezprawnie przekazał 30 mln naszych danych pracownikowi Poczty Polskiej i Urząd Ochrony Danych Osobowych - pan Nowak, który w tej sprawie nie zareagował - wyliczył.

REKLAMA

- To są wnioski o możliwości popełnienia przestępstwa, każdy na innej podstawie prawnej - zaznaczył.

"Co mogliśmy zrobić, zrobiliśmy"

Dariusz Joński przyznał, że nie trafia do niego argument o panującej wtedy w Polsce sytuacji nadzwyczajnej. - Pod koniec marca Małgorzata Kidawa-Błońska zawiesza kampanię, bo dla niej życie i zdrowie jest ważniejsze, trzy dni później Adam Bielan - jak nam powiedział na komisji - dzwoni do Jarosława Kaczyńskiego i go przekonuje, żeby zrobić wybory w formule kopertowej. Była przewidziana tylko jedna tura, żeby Andrzej Duda wygrał w I turze. W ogóle nie obchodziło ich życie i zdrowie - przekonywał.

Gość Polskiego Radia 24 wskazywał, że "wyborcy oczekują, że teraz zareagują prokuratura i sądy". - To, co mogliśmy zrobić, zrobiliśmy - przesłuchaliśmy świadków, przygotowujemy raport, który złożymy z wnioskami - podkreślał.

- Mam nadzieję, że nasz wniosek będzie na tyle poważny i dobrze napisany, że prokuratura go uwzględni i poniosą odpowiedzialność ci, którzy doprowadzili do tego, że wyrzucono w błoto 100 milionów złotych - powiedział Dariusz Joński.

REKLAMA

Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.