Eksperci: optymistyczne dane o stabilnym bezrobociu to efekt dobrych danych z gospodarki
Trudno dziś oceniać, jak będzie wyglądał rynek pracy za miesiąc czy dwa. To raczej wróżby, ale mogą być optymistyczne, także patrząc na zmianę polskiego PKB. W II kwartale tego roku spadł on mniej, niż oczekiwano i pozwala to przewidywać, że w III kwartale zobaczymy już odbicie w górę, aby ostatecznie na koniec roku jego spadek wahał się w okolicy ok. 3 proc., wobec średnio ponad 8 proc. w Unii Europejskiej. Tak dzisiejszą rzeczywistość rynkową oceniali goście audycji "Rządy Pieniądza" w PR24: Mariusz Adamiak z banku PKO BP oraz Marek Kowalski ze Związku Przedsiębiorców Polskich.
2020-09-07, 14:00
Według najnowszego szacunku ministerstwa rodziny bezrobocie rejestrowe cały czas utrzymuje się na lipcowym poziomie 6,1 proc. Organizacje pracodawców twierdzą jednak, że w kolejnych miesiącach może się zwiększyć. Opinie analityków są podzielone. Są tacy, którzy twierdzą, że na koniec roku bezrobocie może być nawet dwucyfrowe, inni oceniają, że nie osiągnie nawet planowanego w nowelizacji budżetu na 2020 r. poziomu 8 proc.
Powiązany Artykuł
Marlena Maląg: przeznaczyliśmy 119 mld zł na obronę 5 mln miejsc pracy
Urzędowy optymizm?
- Prognozy ministerstwa rodziny to dane optymistyczne i należy się z nimi zgodzić. Jest to efekt odreagowania gospodarki po długim lockdownie, sezonu turystycznego, w którym wiele instytucji związanych z branżą poszukiwało pracowników – analizował Marek Kowalski.
Odnosząc się do prognoz o możliwym wzroście bezrobocia w przyszłości, stwierdził, że jest zbyt wiele niewiadomych, ale można uznać, że jeżeli druga fala zachorowań na COVID-19 nie będzie zbyt silna, oraz - tak jak mówili premier Mateusz Morawiecki i minister finansów Tadeusz Kościński - nie będzie już drugiego lockdownu całego kraju, a jedynie częściowy, to bezrobocie wzrośnie raczej minimalne. Stąd 8 proc. na koniec roku jest realne, a nawet może być niższe.
Podobnie ocenia sytuację Mariusz Adamiak. W jego opinii w III kwartale optymistyczne są dane dotyczące i poziomu zatrudnienia, i gospodarki, co dobrze wróży też na kwartał IV, choć tu oczywiście wiele zależy od sytuacji epidemicznej.
REKLAMA
- Jeśli chodzi o dane dotyczące zatrudnienia, to powinniśmy pamiętać o elementach, które obraz zaciemniają. Pierwsza to efekt działania tarcz antykryzysowych, które sami przedsiębiorcy oceniają jako bardzo skuteczne, jeżeli chodzi o utrzymanie zatrudnienia. Ale tarcze nie będą działać w nieskończoność - mówił Mariusz Adamiak.
Dodał, że również inicjatywa samych przedsiębiorców daje dobre efekty, "radzą sobie znakomicie także w trudnych czasach, czego teraz dowodzi chociażby wzrost eksportu".
- Znaczenie ma i aktywność gospodarcza i tarcze, w których był wymóg utrzymania zatrudnienia. Dlatego zależnie do tego, jak będzie wyglądała sytuacja w następnych kwartałach, tak będzie się zachowywać bezrobocie. Moim zdaniem nieco wzrośnie, ale jego szczyt ukształtuje się na poziomie między 6 a 8 proc. – stwierdził Mariusz Adamiak.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Coraz więcej firm chce zatrudniać pracowników, coraz mniej planuje zwolnienia
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PolskieRadio24/Anna Grabowska/SW
REKLAMA