Eksperci: płace rosną, bo przedsiębiorcy funkcjonują z nadzieją na szybkie wychodzenie z kryzysu
Najnowsze dane GUS pokazują, że wynagrodzenia w Polsce wzrosły w ujęciu rocznym o niemal 5 proc. Przedsiębiorcy, mimo kryzysu, wciąż utrzymują przychody na poziomie jak sprzed pandemii i czują wsparcie ze strony państwa – mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich i Maciej Wośko, redaktor naczelny "Gazety Bankowej".
2020-12-22, 11:00
- Jest to też efekt psychologiczny. Skoro rząd zapewnia, że nie zmienia programów społecznych, nie zmniejsza nakładów finansowych na wsparcie obywateli, to przedsiębiorcy też realizują swoje plany związane z podwyżkami wynagrodzeń. Wzrost cen usług, także wynikających z danych GUS za listopad, jest reakcją na to, że pracownicy proszą pracodawców o podwyżki – mówił Maciej Wośko.
Marek Kowalski zgodził się, że mimo kryzysu przedsiębiorcy w większości branż mogą działać we w miarę stabilnej sytuacji.
- Mamy osłonę, która była do przewidzenia i można teraz z niej korzystać. Mamy też znaczący wzrost produkcji, a w takiej sytuacji przedsiębiorcy są bardziej skłonni do podnoszenia wynagrodzeń. Ale jest też już światełko w tunelu, bo jest szczepionka. Przedsiębiorcy zabiegają więc o zatrzymane najbardziej wartościowych pracowników, także podnosząc im wynagrodzenia – mówił Marek Kowalski.
Zwrócił uwagę na wcześniejsze dane, jeszcze sprzed pandemii, gdy bezrobocie było na bardzo niskim poziomie, a ruch na rynku pracy był bardzo duży.
REKLAMA
Pracownicy o wyższym wykształceniu szukali nowego zatrudnienia i wyższych wynagrodzeń. Dziś, w opinii gościa "Rządów Pieniądza", dzięki w miarę stabilnym warunkom gospodarczym przedsiębiorcy mogą sobie pozwolić na zatrzymywanie takich osób poprzez wzrost ich wynagrodzeń.
Półroczne odbicie produkcji!
Odnosząc się do danych GUS dotyczących produkcji przemysłowej, która w listopadzie 2020 była wyższa w porównaniu z listopadem 2019 r. o 5,4 proc., goście audycji zauważyli, że listopadowe dane oznaczają nieprzerwany półroczny wzrost produkcji przemysłowej w Polsce.
- Nadrabiamy wiosenny lockdown, co jest też poniekąd efektem tarcz antykryzysowych. Przyszło wsparcie, mamy bieżący dopływ środków, możemy działać – myślą przedsiębiorcy i odrabiają to, co stracili w pierwszej połowie roku. Stąd końcówka 2020 r. jest niezwykle optymistyczna mimo drobnych problemów w produkcji budowlano-montażowej. Choć w budownictwie mieszkaniowym mamy tzw. górkę. Mieszkań oddanych do użytku w listopadzie tego roku jest więcej niż rok wcześniej. Ewidentnie widzimy, że polscy przedsiębiorcy uznali, iż po wakacjach trzeba mocno wziąć się do pracy i wykorzystać jesień, żeby jak najszybciej zapomnieć o problemach związanych z lockdownem. Dowodem na to są bardzo dobre dane dotyczące eksportu – mówił Maciej Wośko.
Jego zdaniem daje nam to bardzo dobre wejście w możliwe problemy związane z trzecią falą epidemii czy mutacją wirusa i możliwym lockdownem w Europie na przełomie roku.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA