Eksperci: nie ma podstaw do płacenia przez Polskę kar za nie zamknięcie kopalni Turów, czekamy na porozumienie z Czechami
Mamy nadzieję na szybkie porozumienie w Czechami w sprawie kopalni Turów i wycofanie skargi przeciwko Polsce. Ale i tak nie ma podstaw do płacenia kar za nie zamknięcie kopalni, bo nie ma decyzji TSUE w tej sprawie - mówiła w audycji "Rządy Pieniądza" ekspertka prawa europejskiego i międzynarodowego prof. Genowefa Grabowska. W opinii Macieja Wośko, redaktora naczelnego Gazety Bankowej nie tylko zamknięcie Turowa byłoby klęską dla polskiej energetyki, ale też projekt „Fit for 55” jest nie do udźwignięcia dla naszej gospodarkami i obywateli.
2022-01-19, 10:00
- Kara została na nałożona przez sędzię z Hiszpanii. Była to jednoosobowa decyzja, a nie wyrok. Istnieje zaś obowiązek wykonywania wyroków. Nie można jednoosobowym postanowieniem, bez możliwości odwołania tworzyć faktów dokonanych i zobowiązywać państwa do tak drastycznych kroków, by eliminowało dziedzinę gospodarki w regionie, stwarzać problemy jego mieszkańcom. Orzeczona w UE po raz pierwszy kara w takiej wysokości jednoosobową decyzją, moim zdaniem, zapłacona być nie powinna. Na wyrok dopiero czekamy. Nie wiadomo czy on będzie, a jeśli, to jakiej treści. Mamy do czynienia ze stanem prawnym zmierzającym do wyłączenia całej gałęzi gospodarki w jednym z państw, czego nigdy nie było od początku istnienia UE - mówiła prof. Grabowska.
Zaznaczyła, że Polska nie może być królikiem doświadczalnym, krajem, który nie broni swojego bezpieczeństwa energetycznego, swoich obywateli przed brakiem dostaw energii, popadnięciem w ubóstwo energetyczne i ubóstwo ludności pozbawionej pracy.
- Trzeba porozumieć się ze stron czeską, co pewnie potrwa, bo nowy czeski rząd pewnie będzie chciał wprowadzić nowe elementy. Ale wolę do porozumienia widać – dodała prof. Grabowska.
Odnosząc się do gróźb KE o potrąceniu nie zapłaconych przez Polskę kar z funduszy, jakie mamy otrzymać z UE prof. Grabowska zaznaczyła, że taka sytuacja też ma miejsce po raz pierwszy. Gdyby tak się stało, to my moglibyśmy to sobie z koeli potrącić od składki, którą do UE wnosimy. Na pewno, w opinii prof. Grabowskiej, to eskalowałoby konflikt. Zaznaczyła, że w porozumieniu z Czechami warto byłoby zapisać, że umowa realizuje wszystkie czeskie roszczenia, że wszelkie dotychczasowe ustalenia uznane są na nieistniejące, a spór za niebyły. To utrudniłoby KE, w opinii ekspertki, stosowanie wobec Polski ewentualnych potrąceń.
REKLAMA
- Argumenty pojawiające się po obu stronach były różne, a jesteśmy przecież po 18 rundach spotkań. Dziś sytuacja jest nowa i ani Czechom ani nam nie zależy na kontynuowaniu tego sporu. Argument o przedłużeniu koncesji dla kopalni węgla kamiennego w Czechach bez uzgodnień transgranicznych i środowiskowych jest dość mocny, ale nie wiemy czy on wczoraj padł. Wygląda na to, że nawet płacenie przez Polskę kar po decyzji sędzi TSUE Czesi nic nie zyskują, a oferta Polska to była dobra propozycja, biorąc pod uwagę środki, jakie Polska miałaby zainwestować w ochronę środowiska, które trafiłyby do samorządów czeskich położonych przy kopalni w Turowie - powiedział Maciej Wośko.
W jego opinii bilans zysków z porozumienia będzie korzystny i dla nas, i dla Czechów. Zaznaczył, że wczoraj zaskoczyło nas po spotkaniu minister polskiej i czeskiej to, że Anna Hubaczkowa stwierdziła, pe jeszcze musi wrócić do i potwierdzić ustalenia. Nasza minister miała pełen mandat do ustaleń.
- Absolutnie nie jesteśmy w stanie udźwignąć transformacji energetycznej wskazanej w Fit form 55. Musi ona uwzględniać krajowej specyfiki – dodał Maciej Wośko.
Jego zdaniem ten projekt jest drastyczny i jeżeli jakiekolwiek niedotrzymanie jego warunków w przyszłości miałoby grozić karaniem Polski to „mielibyśmy do czynie z ekoterroryzmem”.
REKLAMA
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA