Eksperci: zmienne prawo i nieprzychylna administracja, zachęcają do przenoszenia firm do państw sąsiednich
Coraz więcej polskich firm decyduje się na przeniesienie działalności do państw sąsiednich, jak Niemcy, Czechy, Słowacja. Powodem jest bardziej przyjazne traktowanie ich przez organy skarbowe, administrację, mniej obowiązków ewidencyjnych, większe możliwości odliczania kosztów prowadzonej działalności - mówili w audycji "Rządy Pieniądza" Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i Marek Zuber z Akademii WSB.
2022-02-18, 10:00
Ekonomiści odnieśli się m.in. do pojawiających się informacji, że coraz więcej polskich firm przenosi swoją działalność do Niemiec czy Czech. Ma to być podyktowane trudnościami spowodowanymi przez rozwiązania unijnego pakietu transportowego, ale też nowymi przepisami podatkowymi Polskiego Ładu.
- Przeniesienie działalności transportowej np. do Niemiec da się zrealizować bez problemu, bo są one świadczone na terenie całej UE. Rzecz bowiem w tym, że przy przenoszeniu działalności nasz fiskus będzie z pewnością starał się udowodnić, że jej większa część jest i tak wykonywana w Polsce. Gdy mówimy o podmiotach międzynarodowych, nie będzie z tym żadnego problemu - stwierdził Marek Zuber.
Firmę można taniej prowadzić w Niemczech?
Według Marka Zubera część przedsiębiorców zachęcona ułatwieniami administracyjnymi, mniejszą liczbą wymogów ewidencyjnych, a także tym, że po wprowadzeniu Polskiego Ładu koszty pracy razem z podatkami i składkami, w tym przede wszystkim składką zdrowotną, nie będą wyższe w Niemczech, zastanawia się, czy przenosić swoją rezydencję podatkową za granicę. Zakup nieruchomości we wschodnich Niemczech też nie będzie specjalną barierą finansową.
Marek Zuber dodał, że sporym zainteresowaniem cieszy się też zakładanie przez Polaków firm w Czechach lub na Słowacji, gdzie "atrakcyjniej wygląda nie tylko wysokość podatków i składek".
REKLAMA
- Np. na Słowacji czy w Czechach jest naprawdę mniej biurokracji. Np. nie ma najmniejszego problemu z pełnym odliczaniem VAT od samochodów służbowych, nie trzeba robić żadnych kilometrówek. A jest tego więcej. Problemem jest zaś to, że aby nie rozwijać konkurencyjności podatkowej między krajami UE, aparat skarbowy bardzo stara się udowadniać, że działalność wykonywana jest na terenie jego kraju i tu powinna być opodatkowana. I nie jesteśmy tu żadnym wyjątkiem – dowodził Marek Zuber.
Czesi mają inne podejście do obcego biznesu
Agnieszka Durlik wyjaśniła, że państwa sąsiednie są bardziej konkurencyjne od Polski, jeśli chodzi o rozwiązania administracyjne czy prawne, a Polski Ład, który przepisy podatkowe bardzo skomplikował, zachęca przedsiębiorców do zastanowienia się nad możliwością rejestracji firmy w Czechach, na Słowacji lub w Niemczech.
- Nasi urzędnicy skarbowi niestety nadal postrzegają przedsiębiorcę tylko jako podmiot, który rozliczają. A to zupełnie inne podejście niż np. w Czechach, gdzie panuje zasada bardzo pozytywnego traktowania, gdy firma przychodzi do nich z innego kraju, czasami nawet bardziej pozytywnego niż własnych firm. Celem jest ściąganie działalności, inwestycji i przedsiębiorców – wyjaśniała ekonomistka z KIG.
Jej zdaniem wiele w ostatnich latach się zmieniło w krajach sąsiednich, co ułatwia przenoszenie działalności za granicę. Coraz bardziej znikają bariery językowe, wszędzie rośnie zapotrzebowanie na pracowników, rynek unijny jest tak samo dostępny z dowolnego kraju Wspólnoty.
REKLAMA
-Jeśli chcemy być krajem przyjaznym dla przedsiębiorców i nie chcemy, żeby przenosili swoją działalność poza Polskę, to nie możemy wprowadzać zmian podatkowych pisanych na kolanie, na szybko, jak stało się to z Polskim Ładem - powiedziała Agnieszka Durlik.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
REKLAMA
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA