Eksperci: inflacja będzie rosła, trzeba zracjonalizować nasze wydatki
Wzrosty cen będą dotyczyły przede wszystkim towarów, choć usługi i tak już drożeją, że wielu z nas będzie musiało odłożyć wyjście do restauracji lub wyjazd na wakacje. Nie ma wyjścia, trzeba to przeczekać - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Piotr Bartkiewicz z banku Pekao SA i Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.
2022-05-16, 10:00
Według ostatecznych danych GUS inflacja w kwietniu wyniosła 12,4 proc. Wobec poprzedniego miesiąca jest to wzrost o 2 proc. Najbardziej wzrosły ceny transportu i 21,1 proc., użytkowania mieszkań i domów o 19,5 proc., żywności o 12,7 proc. Najmniejsze podwyżki dotyczyły łączności 2,6 proc. dzieży i obuwia 3,7 proc. czy alkoholi i tytoniu 5,9 proc.
Dane o inflacji wielu zaskoczyły
- Już wstępne dane o inflacji były szokujące dla analityków. Nawet najbardziej pesymistycznie nastawieni nie dochodzili do takich poziomów. Jest to kwestia narastania wielu problemów. W tej chwili królują podwyżki cen towarów ze względu na wysokie koszty ich wytwarzania ale i wzrost cen usług na przekraczający 10 proc. to też nie jest zjawisko normalne. Trzeba bowiem pamiętać, że zanim ceny towarów zaczęły rosnąć usługi już podrożały. Było to związane z płacami. Teraz borykamy się z tym, za ile da się wytworzyć towary – mówił Piotr Soroczyński.
Zauważył, że na zwyżki cen towarów składają się nie tylko ceny surowców na światowych rynkach, ale też cena pracy, to, że musimy dopasowywać się do zmian przepisów.
- Jeśli chodzi perspektywy to czas wzrostu inflacji przed nami. Do lata, a może do wczesnej jesieni powinniśmy poczekać żeby inflacja zatrzymała się na jakimś poziomie. W tej chwili mówi się najczęściej, rocznie będzie to 14 proc., ale to czy będzie to o 0,5 proc. mniej czy więcej, to przy tym poziomie inflacji nie ma już większego znaczenia. Trzeba to będzie przetrwać – argumentował Piotr Soroczyński.
REKLAMA
Żywność stale w górę ?
Ekspert KIG podkreślił, że największym problemem będzie teraz wzrost cen żywności, z którą na całym świecie dzieje się wiele złego. Przede wszystkim problemem są zboża i rośliny oleiste importowane z Ukrainy i Rosji. Zdaniem eksperta, trzeba też cały czas pamiętać o nawozach, paszach, mięsie, którego podwyżki już widzimy lub zobaczymy za chwilę.
Patrząc od strony konsumenta Piotr Soroczyński ocenił, że w perspektywie kolejnych miesięcy jak najbardziej może dojść do sytuacji, gdy będziemy musieli rezygnowań z wyjazdu , wymiany sprzętu AGR i RTV, bo znacznie więcej środków będziemy musieli przeznaczań na żywność, transport i utrzymanie mieszkania.
Piotr Bartkiewicz przypomniał, że analityki Pekao SA już do ok. roku sygnalizują, że "pik" inflacji będzie się przesuwał do przodu.
- Od wielu miesięcy wszystko, co mogłoby pójść nie tak to idzie nie tak i każdy kolejny szok, który widzimy na świecie, przesuwa nam inflację i oddala w czasie jej szczyt. Przy takich poziomach inflacji nie ma już większego sensu rozważać, co dokładnie podrożało, bo drożeje w zasadzie wszystko. Do tego konsumenci mogą w takiej sytuacji dynamicznie zmieniać swoje preferencje i wybierać tańsze produkty – powiedział Piotr Bartkiewicz.
REKLAMA
Twierdząc, że poziom inflacji może być wyższy niż dziś przewidujemy zaprzeczył jednak, aby miało to być aż 20 proc., jak prognozował ostatnio jeden z banków. Asekuracyjnie stwierdził jednak, że "nikt nie powinien i takiego scenariusza ad hoc wykluczyć''.
Inflacja jest większa niż podaje GUS?
- Tak naprawdę to podawana przez GUS inflacja jest troszkę zaniżona, bo cięcie podatków pośrednich obniżyło ją o ok. 3 pkt. proc. Faktycznie wynosi ona ponad 15 proc., ale "my mrugamy okiem" i mówimy, że jest 12,5 proc., bo cena brutto się nie zmieniła. Cena netto natomiast wzrosła o ok. 15-15,5 proc. i przed nami jeszcze kilka punktów procentowych wzrostów – zaznaczył Piotr Bartkiewicz.
Ekonomiści zgodnie stwierdzili, że wobec przesuwania się szczytu inflacji oraz większych od zakładanych wzrostów cen, rząd zdecyduje się na wydłużenie obowiązywania pakietów antyinflacyjnych. Może nawet do końca 2022 r., choć będzie to zostawiało w kieszeni konsumentów więcej pieniędzy, co ma działanie proinflacyjne, to jednak osłonowy charakter tego wsparcia zapewne zostanie uznane za kluczowe, a pakiety za efekt poszukiwania złotego środka.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA