Eksperci: energetyka jądrowa do źródło stabilne i tanie energii, ale trzeba ją uzupełnić o OZE

Inwestowanie w energetykę jądrową,, jest jednoznaczne opłacalne, pomimo ogromnych pieniędzy, jakie będzie to kosztowało. Dobrze też, że jednocześnie decydujemy się budować kilka elektrowni. Będzie to jednak wymagało pracy fachowców, których dziś nie mam. Należy też uzupełnić atom o odnawialne źródła energii (OZE), bo to będzie najlepszy możliwy mix energetyczny - mówili w audycji "Rządy Pieniądza": Adam Ruciński, prezes firmy doradczej BTFG oraz Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan.

2022-11-02, 10:00

Eksperci: energetyka jądrowa do źródło stabilne i tanie energii, ale trzeba ją uzupełnić o OZE
Energia wyprodukowana z atomu jest tańsza od wyprodukowanej z węgla. Foto: Shutterstock/engel.ac

Goście audycji rozmawiali o wielkich inwestycjach mających zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne Polski. Te ostatnie to budowa dwóch elektrowni atomowych czy ja Orleniu z PGNiG.


- Mamy decyzje dotyczące budowy elektrowni atomowych, ale konstrukcji umów nie znamy. I nie chodzi o szczegóły, ale choćby o kluczowe postanowienia: jak to będzie sfinansowane, w jakim czasie wykonane. Na razie jest hasło i termin, kiedy chcemy te elektrownie mieć oraz zapowiedź, że być może postawimy jeszcze trzecią - mówił Adam Ruciński.

Termin na budowę elektrowni jądrowej określony na 10 lat, uznał za bardzo optymistyczny. W jego opinii jednym z kluczowych elementów są w tym wypadku także źródła odnawialne, o których się nie mówi.

Atom i OZE

- Brakuje dyskusji o legislacji, o przepisach związanych np. w wiatrakami. Nie mówimy też o dochodzeniu od węgla, co jest konieczne. A kryzys energetyczny to paradoksalnie dobry na to moment. Dlatego informacja o strategii energetycznej nie jest spójna – oceniał gość "Rządów Pieniądza".

Dodał, że konieczne jest zarządzanie, nawigowanie całym systemem energetycznym. Rozmowy o odchodzeniu od węgla dopiero po wyborach będą zdaniem ekonomisty spóźnione.

REKLAMA

- Kilka lat wstecz nastroje społeczne były wobec energii jądrowej raczej niechętne. A  społeczeństwo jeszcze kilkanaście lat temu inaczej ją postrzegało. Baliśmy się tego źródła. Dziś je akceptujemy. A jest to projekt ogromny szacowany na 150-200 mld zł. Te liczby robią wrażenie, ale trzeba pamiętać, że jest to inwestycja w energię, która później jest bardzo tania. Dlatego taką ogromną cenę jesteśmy w stanie zapłacić. Po pierwsze nie mamy wyjścia, a po drugie da nam to poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Odnawialne źródła, choć należy do nich dążyć, to takim stabilnym źródłem jednak nie są. Jeśli zatem stworzymy bardzo dobrą kombinację: źródła odnawialne z prosumentami plus energia jądrowa to będzie to naprawdę dobry mix energetyczny – komentował Adam Ruciński.

Jeremi Mordasewicz podkreślił, że jest gorącym zwolennikiem energetyki jądrowej ze względu na stabilność dostaw energii.

- Mam jednak wątpliwości czy słuszne jest wybieranie trzech różnych wykonawców do trzech elektrowni. Uważam, że jedna technologia byłaby bardziej zasadna. Do obsługi elektrowni trzeba wykształcić setki, a może nawet tysiące ludzi. W jednej technologii byłoby to prostsze, a w realizacji nieco tańsze. Nawet trzy elektrownie jeden wykonawca mógłby bowiem wybudować trochę taniej – stwierdził Jeremi Mordasewicz.

Terminy budowy ocenił jak "rewelacyjnie krótkie" i wyraził wątpliwość czy się to uda.

W odniesieniu do ludzi, którzy będą musieli takie elektrownie obsługiwać Adam Ruciński zauważył, że dziś ich brakuje, że będą musieli być bardzo dobrze wykształceni już nawet na średnim szczeblu. Jego zdaniem na pewno będziemy musieli na początku korzystać z wiedzy i doświadczenia ekspertów z państw, które będą nam dostarczać technologię czy innych pracujących w tym obszarze na świecie.

Co z mega fuzją?

Eksperci rozmawiali również o fuzji Orlenu z PGNiG.

W opinii Adama Rucińskiego powstanie w ten sposób duży podmiot ale trudno na ten moment stwierdzić czy będzie to jakieś fundamentalne korzyści.

- Statystyki dotyczące fuzji dokonywanych na świecie się okrutne. W większości pokazują, że większość z tych działań nie spełnia ostatecznych oczekiwań. Podmiot po połączeniu nie jest tak efektywny jak wcześniej. Nie jest tak, że 2 plus 2 daje 5 – dowodził Adam Ruciński.

W odniesieniu do faktu, że np. Hiszpanie czy Włosi już dawno skonsolidowali swoje firmy aby stworzyć przewagę konkurencyjną i o to samo chodzi w Polsce  Jeremi Mordasewicz powiedział, że to ważne, ale jest "zdecydowanym przeciwnikiem tego co dzieje się w spółce Orlen".

REKLAMA

- Cena jaką płacimy za połączenie już Orleniu z Lotosem, to co musieliśmy zrobić dla Węgrów i Saudyjczyków, jest nieakceptowalne. To błąd. Teraz należałoby mieć wewnętrzne analizy, co do przyłączania PGNiG, ale już te informacje ogólnodostępne wskazują, że budowanie tego molocha jest zbyt kosztowne – mówił Jeremi Mordasewicz.

 

Audycję prowadziła Justyna Golonko, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Adam Ruciński z BTFG i Jeremi Mordasewicz komentują decyzje w sprawie polskiego atomu oraz fuzję PGNiG i Orlenu ( "Rządy Pieniądza" Justyna Golonko PR1) 21:39
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Justyna Golonko/Anna Grabowska/sw




 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej