Eksperci: waloryzacja rent i emerytur powinna wynieść 14,8 proc.

Goście audycji odnieśli się do ostatecznych danych GUS o inflacji za grudzień 2022 r., która wyniosła 16,6 proc. Ceny towarów wzrosły rok do roku o 17,6 proc., zaś usług o 13,4 proc. Wobec listopada wzrost cen wyniósł 0,1 proc.

GUS podał również  średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych. Tu mamy wzrost za rok 2022 o 14,4 proc., zaś dla gospodarstw emeryckich o 14,8 proc.

Inflacja zależna od regionu?

- Dla każdego rodzaju gospodarstw domowych inflacja jest inna, dla wiejskich i miejskich, uboższych i bogatszych, emeryckich i przeciętnych. To pokazuje, że w zależności od dochodów i składu osobowego mają inną strukturę wydatków. Inflacja ceny ważone tym, ile rodzajów poszczególnych dóbr jest w naszym koszyku konsumpcyjnym. Fakt, iż inflacja emerycka jest wyższa niż przeciętna dowodzi zatem tego, że towary, które emeryci kupują częściej, zdrożały bardziej – wyjaśniał Mateusz Walewski.

Najdroższe jest utrzymanie mieszkań

Mateusz Walewski wskazał przy tym, że największy udział w kosztach gospodarstw emeryckich mają stałe koszty związane z utrzymaniem mieszkania. Stanowią one większy udział w ich dochodach niż w przeciętnym gospodarstwie domowym.

Marcin Klucznik zauważył, że wobec wskaźnika średnioroczna inflacji za ubiegły rok na poziomie 14,8 proc. dla gospodarstw emeryckich, waloryzacja świadczeń powinna wynieść właśnie 14,8 proc., a nie 13,8 proc. jak zakładano.

- Przede wszystkim ważne jest jednak to, że minimalna podwyżka rent i emerytur wyniesie 250 zł, będzie kwotowo-procentowa. Zachowanie siły nabywczej emerytur i rent będzie bardziej korzystne dla tych, którzy mają niskie świadczenie. Rzecz w tym, żeby nie musiały oszczędzać na elektryczności czy wodzie – argumentował Marcin Klucznik z PIE.

Mateusza Walewski dodał, że choć waloryzacja procentowo-kwotowa jest korzystniejsza dla uboższych to nie oznacza, że będą oni nagle konsumowali więcej, ale faktem jest, że powoduje wypłaszczenie emerytur.

Kiedy spadną stopy procentowe?

Eksperci rozmawiali także o prognozie przedstawionej przez PKO BP; z której wynika, że jeszcze 2023 r. stopy procentowe mogą zostać obniżone nawet o 50 pkt. bazowych tj. 2 razy po 25 pkt. Oznaczałoby to spadek oprocentowania rocznych obligacje skarbowych z 6,75 proc. do 6,25 proc. Odpowiednie 6-o i 24-omiesięcne także byłyby oprocentowane niżej.

- Jeśli wskaźniki pokazują, że inflacja od połowy roku będzie spadać a już teraz obniżają się wskaźniki aktywności gospodarczej, spada dynamika kredytów, to podwyżka stóp odniosła skutek, jakim było wyhamowanie popytu. Istnieje więc szansa na obniżkę stóp przez RPP w drugiej połowie roku. Prognoza BGK też jest podobna – powiedział Mateusz Walewski.

Zdaniem Marcina Klucznika z PIE ta obniżka jest prawdopodobna raczej na koniec tego roku i taki jest konsensus rynkowy.

Co zagraża gospodarce?

- Są jednak pewne ryzyka. Zagrożenie, które się jawi może pochodzić z Chin, których otwarcie się może oznaczać podbicie cen surowców energetycznych na świecie – podkreślił Marcin Klucznik.

Goście audycji zaznaczyli, że gdy spadną stopy, to oczywiście spadnie też
oprocentowanie obligacji skarbowych ale nawet gdyby było ono niewiele wyższe niż 6 proc. to będzie odpowiadało sytuacji na rynku finansowym.

- Oferta lokat może dziś okazać się atrakcyjna, nawet pojawia się oprocentowanie 10 proc. dla nowych środków, ale już więcej chyba oczekiwać nie możemy. Sposobem na to, żeby więcej otrzymać z oszczędności będzie obniżka podatku od zysków kapitałowych z kwotą wolną – wyjaśniał ekspert PIE.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.

Posłuchaj

Marcin Klucznik, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Mateusz Walewski, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego oceniają inflację i waloryzację emerytur ( "Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 19:15

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

PR24/Anna Grabowska/sw