Eksperci: wynagrodzenia mają stać się jawne, ale w praktyce ich porównywanie może okazać się trudne

Parlament europejski przyjął przepisy o jawności wynagrodzeń, ale w praktyce mogą się one u nas okazać trudne do realizacji, także ze względu na brak precyzyjnych regulacji stanowisk i zakresu obowiązków. Zajmujący takie same stanowiska mają przecież różne kompetencje, staż, są różnie dyspozycyjni, lojalni itd. To wszystko zaś wpływa na wysokość wynagrodzenia. Realizacja dyrektywy będzie zatem dla pracodawców wyzwaniem - mówili w audycji "Rządy Pieniądza" ekonomiści: Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

2023-03-31, 10:00

Eksperci: wynagrodzenia mają stać się jawne, ale w praktyce ich porównywanie  może okazać się trudne
Parlament Europejski przyjął dyrektywy na temat jawności wysokości wynagrodzeń. . Foto: Shutterstock/Kzenon

Goście "Rządów Pieniądza" odnieśli się m.in. do przyjętej przez Parlament Europejski dyrektywy na temat jawności wysokości wynagrodzeń. Chodzi o to, że pracownik będzie mógł uzyskać informację ile zarabiają inni zatrudnieni w firmie na takich samych stanowiskach - indywidualnie i średnio. Po zakończeniu całej procedury państwa członkowie będą zobowiązane dostosowanie przepisów krajowych do unijnej dyrektywy.

Czy UE narzuci jawność ile kto zarabia?

- U nas obowiązują przepisy, które mówią o zakładowym regulaminie wynagradzania i informowania o widełkach tylko, że działa to różnie. Będzie jednak inaczej gdy trzeba będzie przepisy tego rodzaju wprowadzić do powszechnie obowiązującego prawa. Jest tu też pewna różnica kulturowa. Np. w Stanach Zjednoczonych wszyscy komunikują swoje roczne wynagrodzenia, nie jest to żadna tajemnica. U nas będzie to duże wyzwanie dla firm. Nie wszędzie bowiem jest uregulowana kwestia stanowisk i wynagrodzeń z nim związanych. Często zatem zajmujący te same stanowiska mają różne wynagrodzenia, ale miewają też różne zakresy obowiązków – analizowała Agnieszka Durlik.

Zgodziła się też, że sporo różnicy w wynagrodzeniu jakie ostatecznie otrzymuje  pracownik wiąże się z premiami, nagrodami itp. Powstaje więc pytanie, czy także one podlegałyby jawności czy nie.

Jeremi Mordasewicz wskazał na różne kwalifikacje czy doświadczenie pracowników zajmujących takie same stanowiska. Zauważył, że mogą być oni różnie dyspozycyjni, jedni zawsze np. gotowi do podróży służbowej, inni np. ze względu na obowiązki rodzinne nie. Jedni mogą  być wobec pracodawcy bardziej lojalni, dysponujący czasem pozwalającym na zostawanie po godzina aby szybko zrealizować konkretny, intratny dla firmy projekt, a inni nie. To wszystko zaś słusznie rzutuje na różnicowanie wynagrodzeń.

REKLAMA

- Należałoby też te nowo uchwalone przepisy rozpatrywać łączeni z regulacją, która dotyczy wynagrodzeń kobiet. Nie da się bowiem ukryć, że kobiety na podobnych stanowiskach bardzo często są gorzej wynagradzane niż mężczyźni. W tej chwili zaś jest klimat zdecydowanie takiemu działaniu nieprzychylny. Pracodawca nie powinien pytać: ile twój mąż zarabia i czy w związku z tym potrzebujesz podwyżki - mówił Jeremi Mordasewicz.

Ekspert Konfederacji Lewiatan zauważył, że związki zawodowe, pracownicy już od pewnego czasu domagali się zmiany przepisów pozwalających na ujawnianie wynagrodzeń tak, aby można było wiedzieć ile zarabiają inni zajmujący takie samo stanowisko. Ale gdy przyjdzie do jego wdrożenia w życie, może to nastręczyć  pracodawcom sporo problemów, choć zapewne ostatecznie sobie poradzą.

Według Agnieszki Durlik jawność wynagrodzeń może być dla pracodawców sporym wyzwaniem. Muszą się do niego przygotować.

Rynek pracownika

REKLAMA

Goście "Rządów Pieniądza" rozmawiali również o danych GUS dotyczących bezrobocia, które w lutym, podobnie jak w styczniu, wyniosło 5,5 proc. Jednak nieco wzrosła liczba zarejestrowanych w urzędach osób pozostających bez pracy. W styczniu było ich 857,6 tys., zaś w lutym 864,8 tys. To ciągle niewiele, jednak  same urzędy pracy podają że zmniejsza się liczba nowych ofert pracy.

- Zdecydowanie osoby posiadające kwalifikacje i doświadczenie, są bardzo cenne dla pracodawców. Muszą mieć oni świadomość, że w złej sytuacji mogą pracownika zwolnić, ale pozyskanie ich ponownie będzie bardzo trudne. I nie chodzi tu tylko o informatyków czy lekarzy, ale także innych specjalistów, o osoby zaufane też np. w handlu czy gastronomii. Coraz więcej zadań wykonywanych przez pracowników wymaga dziś także doświadczenia czy właśnie zaufania, że pracownik sobie poradzi – wyjaśniała Agnieszka Durlik.

Jeremi Mordasewicz podkreślił, że mamy rynek pracownika głównie ze względów demograficznych, a przez ostatnie 10 lat z grona pracowników do grona emerytów przeszło ponad 2 mln osób. Lęk przed bezrobociem jest więc dziś nieuzasadniony, a wręcz jest wiele zawodów, w których Polacy w ogóle nie chcą już dziś pracować.

 

REKLAMA

Zapraszamy do wysłuchania audycji, którą prowadziła Anna Grabowska.


PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej