Eksperci: gdy płace idą w górę, nie ma klimatu do obniżania stóp z powodu inflacji

2023-07-05, 10:00

Eksperci: gdy płace idą w górę, nie ma klimatu do obniżania stóp z powodu inflacji
Płaca minimalna może zwiększyć presję płacowa na pracodawców oraz zmniejszyć tempo spadku inflacji.Foto: Shutterstock/Kzenon

W małych firma znacząca podwyżka płacy minimalnej wypłaszcza wynagrodzenia dla wszystkich pracowników. Podwyżki te przyczynią się do utrzymywania się wysokiej inflacji i pracodawcy rekompensują to sobie przez podwyżki cen. To oddala perspektywy obniżki stóp procentowych w tym roku  - mówiły w "Rządach Pieniądza" ekonomistki: Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Ekonomistki rozmawiały o wysokości płacy minimalnej, która od minionej soboty wynosi już 3600 zł brutto, a na przyszył rok ma być podwyższona, według propozycji rządowej łącznie o ok. 700 zł.

W tej sprawę rozpoczęły się właśnie konsultacje społeczne w Radzie Dialogu Społecznego. Gdyby pracodawcy i związki zawodowe doszły do konsensusu, rząd przyjęły wynegocjowaną przez nie kwotę minimalnego wynagrodzenia na 2024 r.

W przeciwnym razie rząd sam przedstawi swoją ostateczną propozycję podwyżki płacy minimalnej. Porozumienie jest mało realne przede wszystkim ze względu na zasadnicze rozbieżności między związkami proponującymi kwotę powyżej ustawowego minimum, a pracodawcami, którzy nawet mówił o zamrożeniu płacy minimalnej na obecnym poziomie, co jednak jest niemożliwe ze względu na przepisy ustawy nakazującej je podwyższanie zgodnie ze wskaźnikami inflacji i wzrostu przeciętnego wynagrodzenia.

Płacę minimalną uzyskuje w Polsce obecnie ok. 3 mln osób. Eksperci wskazują jednak, że jej znaczące podwyżki grupę tę systematycznie zwiększają.

Wszyscy nie mogą otrzymać podwyżki?

W opinii Agnieszki Durlik mniejsi przedsiębiorcy muszą podwyższyć  wynagrodzenia tym, którzy otrzymują płacę minimalną, ale nie są już w stanie podwyższać wynagrodzeń wszystkim, co powoduje, że struktura zarobków w firmie się wypłaszcza.

- Wielu przedsiębiorców uważa że wskaźniki na podstawie których wyliczany jest wzrost wynagrodzeń odnoszą się do czasu przeszłego, gdy inflacja była bardzo wysoka. Ona w tej chwili hamuje i z perspektywy wzrostu wynagrodzeń w przedsiębiorstwach były niższe, gdyby wynikało to z decyzji pracodawców. Także to, że podwyższamy wynagrodzenia wtedy, gdy wkładamy wiele wysiłku żeby obniżyć inflację może powodować, że inflacja nie będzie spadań tak szybko - stwierdziła ekonomistka z KIG.

- Podwyżka płacy minimalnej dla 3 mln Polaków jednak zrewiduje siatkę wynagrodzeń w przedsiębiorstwach. Ci, którzy nagle widzą, że zarabiają płacę minimalną dostają więcej od razu idą do szefa po podwyżkę. A warunki rynkowe mamy takie, że pracodawcy w dużej części się na to nie godzą. Jest jednak druga strona medalu, bo wzrost płacy minimalnej jest czynnikiem cenotwórczym. Rosną koszty płacy dlatego firmy, żeby to sobie zrekompensować podnoszą ceny swoich towarów czy usług. I w tym kontekście mamy czynnik proinflacyjny - powiedziała Monika Kurtek.

Jej zdaniem nawet jeśli podwyżka płacy minimalnej będzie miała niewielki wpływ na inflację, to mamy też inne czynniki jak waloryzacja 500+ od stycznia. Na początku 2024 roku musi się też skończyć zerowy VAT na żywność, przyjdzie także odmrożenie cen gazu. Wszystko to spowoduje, że choć inflacja spadnie poniżej 10 proc. to potem będzie się długo utrzymywała na tak podwyższonym poziomie.

Stopy nadal na tym samym poziomie?

Ekspertki zgodnie oceniły, że na bieżącym posiedzeniu RPP, które kończy się jutro, Rada utrzyma stopy procentowe na dotychczasowym poziomie 6,75 proc. Również zgodnie podkreśliły, że w tym roku nie ma przestrzeni do obniżki stóp, choć zaznaczyły, że może stać się inaczej i RPP zdecyduje się na ich obniżkę. Byłoby to jednak, ich zdaniem działanie ze skutkiem negatywnym dla tempa obniżania inflacji w Polsce.

Według Moniki Kurtek szczególnie istotne jest to czy na lipcowym posiedzeniu RPP zamknie cykl podwyżek stóp procentowych, bo ostatecznie jeszcze tego nie zrobiła to by bowiem otwierało drogę do ich obniżek.

Pierwsze Mieszkanie

Kolejnym poruszonym tematem był działający od 3 dni program, Pierwsze Mieszkanie, w ramach którego oferowany jest kredyt z dopłatą państwa określany mianem kredytu na 2 proc. Pojawiły się informacje, że oferty banków mówią o RRSO na poziomie od 4,7 do 5,7 proc.

Monika Kurtek wyjaśniła, że tyle faktycznie trzeba za kredyt płacić, gdyż do samego oprocentowania dochodzi marża i inne koszty banku. Zaprzeczyła jednak obawom o to, że za 5 lat oprocentowanie taniego kredytu może być zmienione, gdyż wówczas stopy procentowe prawdopodobnie będą na niskim poziomie. Może się więc okazać to dla kredytobiorców nawet korzystne. Zaznaczyła jednak, że i tak jest to "oferta dla ludzi młodych jest atrakcyjna i bardzo duże zainteresowanie w pierwszym dniu obowiązywania przepisów to udowadnia".

- W tym kredycie są oczywiście kruczki i trzeba analizować to długoterminowo.  To nie jest tylko kwestia tego w jakim momencie znajdujemy si obecnie. Zawsze też mówię, żeby nie brać "pod korek" kredytu.  – oceniała Agnieszka Durlik.

 

Audycję prowadziła, Anna Grabowska zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Ekonomistki: Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego oceniały program Pierwsze Mieszkanie szansę na obniżkę stóp procentowych oraz pensję minimalna i inflację ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 22:17
+
Dodaj do playlisty

 


PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

Wróć do strony głównej