Eksperci: skutki wejścia do strefy euro na dziś są trudne do oceny, nie wydaje się zresztą by była to bliska perspektywa

2023-10-25, 11:04

Eksperci: skutki wejścia do strefy euro na dziś są trudne do oceny, nie wydaje się zresztą by była to bliska perspektywa
Ostateczna ocena nastąpi w czerwcu, kiedy opublikowane zostaną europejskie raporty o konwergencji za 2024 rok. Perspektywy są jednak dla Bułgarii dobre, bo od grudnia inflacja jest tu mniejsza niż średnia w strefie euro. Foto: Shutterstock/Shootov

Wejście do strefy euro będzie zależało od tego, po jakim kursie doszłoby do przeliczenia waluty i na ile ten kurs byłby optymalny dla gospodarki. Z pewnością będzie to jednak przedmiot kilkuletnich dyskusji i analiz. Trzeba pamiętać, że dziś nie spełniamy kryteriów konwergencji. Trudno też na dziś określić skutki społeczne przyjęcia euro. W różnych krajach wyglądało to różnie - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Goście audycji rozmawiali m.in. o planach zmiany unijnych traktatów, które miałyby przewidywać w jednym z punktów wprowadzenie wspólnej waluty euro. Analizowali wpływ takiej decyzji na poziom zamożności naszego społeczeństwa, tempo rozwoju gospodarki czy swobodę prowadzenia polityki fiskalnej.

- Wielu przedsiębiorcom zależy na przyjęciu euro. Trudno dziś spotkać takiego, który nie jest w łańcuchu dostaw czy nie dokonuje zakupów poza krajem. Nawet ci mali w łańcuchach dostaw są. Jest jednak kwestia głównie kursu jaki zostanie zastosowany, na jakim poziomie i w jakim momencie zablokujemy ceny, aby ten kurs był dla gospodarki optymalny. Doświadczenia różnych krajów są różne. Inaczej wyszło to np. we Włoszech, a inaczej w Chorwacji. Ta ostatnia zyskała na turystach zagranicznych, ale trudno wskazać jak wpłynęło to na ceny, gdyż wchodziła do strefy euro w fali inflacji. Był to jednak moment, w którym inflacja w Chorwacji przyhamowała - mówiła Agnieszka Durlik.

Skutki różne dla różnych grup

Zaznaczyła, że skutki wprowadzenia wspólnej walut będą też różne dla różnych grup społecznych. Nie zgodziła się jednak z prostszym podziałem, że przedsiębiorcom będzie się to opłacić, a pracownicy najemni oraz korzystający z różnego rodzaju świadczeń stracą.

Odnosząc się do tego, który będzie decydował o kursie stwierdziła, że w dużym stopniu będzie o tym decydował ówczesny rząd oraz jego pozycja negocjacyjna w Unii.

Co do ewentualnego referendum w kwestii przyjęcia w Polsce euro ekspertka KIG zauważyła, że już referendum i wstąpieniu do Unii zawierało ten komponent.

Polska nie spełnia kryteriów

W opinii Marcina Klucznika przyjęcie w Polsce euro to na dziś sprawa jeszcze odległa. Wobec wysokiej inflacji, wahających się stóp procentowych nie spełniamy bowiem na dziś kryteriów konwergencji. Dyskusje potrwają zapewne co najmniej kilka lat. Podkreślił, że wymaga to też z pewnością kilkuletnich analiz prowadzonych po naszej stronie.

- O ile taką małą gospodarkę jak Chorwacja dosyć łatwo można było do strefy euro wprowadzić, to już w przypadku większej polskiej gospodarki nie jest to już tak prosta rzecz - ocenił Marcin Klucznik.

Według niego z jednej strony trzeba pamiętać, że polska gospodarka jest mocno uzależniona od eksportu, a ten jest zależny od siły własnej waluty, może wówczas w o okresach spowolnienia gospodarczego stawać się bardziej konkurencyjna. Z drugiej jednak musimy mień świadomość, że w mamy do czynienia ze strukturalnymi zmianami.

- O ile 1995 r. ok. 86 proc. naszego PKB zależało od naszego popytu wewnętrznego, o tyle na przestrzeni dwudziestu kilku lat ten udział, według wyliczeń ONZ,  spadł do ok. 50 proc. Oznacza to, pe coraz bardziej jesteśmy powiązani - powiedział Marcin Klucznik.

Wakacje kredytowe

Eksperci komentowali także rządowy pomysł wydłużenia na 2024 wakacji kredytowych. Rząd przyjął zmiany polegające na tym, że wakacje będą przysługiwały wszystkim, którzy mają kredyt do 400 tys. zł a jeżeli wynosi on od 400 do 800 tys. zł to tylko wówczas, gdy jego miesięczna spłata przekracza połowę dochodu gospodarstwa domowego.  

Wiele będzie zależało od tego, co się będzie działo z inflacji. Przy kryterium dochodowym bowiem jeżeli stopy procentowe a więc i raty kredytów będą spadań to limit przestanie być przekraczany - ocenił Marcin Klucznik.

Podał przykład średniego kredytu na 600 tys. zł na 20 lat przy oprocentowaniu 7,7 proc. plus marża. Rata wynosi wówczas ok. 4400 zł. Przy dwóch zarabiających osobach w gospodarstwie domowym,  jego zdaniem, nie jest trudno osiągnąć dochody ok. 10 tys. zł co oznacza, że takie wakacje nie będą przysługiwały.

Agnieszka Durlik przypomniała o innych kredytobiorcach niż ci, do których skierowane są wakacje kredytowe. Przecież są osoby, które wzięły kredyt  wcześniej, później, frankowe, w euro a nie podlegają wakacjom.

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.

Posłuchaj

Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego oceniają m.in. ewentualne możliwości wejścia Polski do strefy euro ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 21:03
+
Dodaj do playlisty

PR24/Anna Grabowska/mk

Polecane

Wróć do strony głównej