Eksperci: Polska liderem wzrostu gospodarczego dzięki eksportowi i konsumpcji
Doskonałe dane na temat polskiej gospodarki płynące z OECD cieszą, ale kolejne kwartały stoją pod znakiem zapytania. Na wzrost PKB ma wpływ eksport, mimo pojawiających się problemów. Polacy nie zdecydowali się bowiem na radykalne ograniczenie konsumpcji. Ale ewentualna podwyżka VAT na żywność i uwolnienie cen energii mogą przerwać ten pozytywny trend - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i prof. Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
2023-11-27, 10:00
Goście audycji odnieśli się m.in. do danych OECD na temat sytuacji polskiej gospodarki w III kwartale bieżącego roku. Wynika z nich, że nasz wzrost o 1,7 procent, jest najwyższy w skali badanych gospodarek świata. Na nami uplasowała się Kostaryka, a trzecie miejsce zajęły Stany zjednoczone. Sąsiadując z nami państwa europejskie, znalazły się na dalszych pozycjach. Ekonomiści analizowali przyczyny takiego stanu rzeczy zaznaczając, że wzrost jest lepszy niż się spodziewali, ale nie możemy uznać, że już jest świetnie, bo dane dotyczą tylko II kwartału tego roku.
- Polska gospodarka opiera się na eksporcie, który zachowuje swoją dynamikę, choć mamy do czynienia nawet ze spadkami. Co do zasady nadal jednak eksportujemy dużo. Mamy też silny popyt wewnętrzny. Mimo spadków na świecie polscy konsumenci, jeszcze nie podjęli decyzji o dramatycznym oszczędzaniu. Na początku roku mieliśmy takie odczyty, ale aktualnie mamy do czynienia z dużą dynamiką konsumpcji. Przed nami okres świąteczny, który może jej jeszcze pomóc gospodarce – analizowała Agnieszka Durlik.
Dodała, że nie spodziewała się takiej sytuacji, gdyż sądziła, że popyt spadnie. Tu wskazała na stosunkowo niskie (przez pewien czas) ceny paliwa w Polsce, co warunkuje u nas poziom innych zakupów, a także obniżkę stóp procentowych czy kredyt na 2 procent, które wygenerowały pewien popyt na rynku mieszkaniowym.
Zauważyła jednak, że kredyt na 2 procent, powoli się wyczerpuje, gdyż koczy się pula środków, zaś wakacje kredytowe - w jej opinii - są już niepotrzebne, gdyż inflacja spada a do tego różnicuje ona Polaków zależnie od tego kiedy zaciągnęli kredyt a też muszą go spłacać.
REKLAMA
- Wydłużanie tarczy antyinflacyjnej też będzie dużym wyzwaniem, bo z jednej strony jest tu mowa o ochronie konsumentów, ale z drugiej strony o dopłatach z budżetu a więc o zadłużaniu się i wpływie tego rozwiązania na przedłużanie się zawyżonej inflacji. Wiele zależy też np. od cen energii, cen paliw w kolejnych miesiącach, ale także od warunków klimatycznych, tego jaka będzie zima. Dobry wskaźnik dotyczący wzrostu gospodarki ekonomiści powiązali także z danymi o bezrobociu, które według GUS cały czas utrzymuje się na poziomie 5 proc - tłumaczyła ekonomistka z KIG.
Profesor Mariusz Andrzejewski stwierdził, że wakacje kredytowe to potrzebne rozwiązanie, gdyż wspiera osoby, które ze wzglądu na istotną podwyżkę stóp procentowych, nagle musiały zacząć płacić dwa razy wyższe raty kredytu na mieszkanie.
Także program Bezpieczny Kredyt na 2 procent - w jego opinii - powinien być kontynuowany jako dający Polakom szansę na własne lokum. Jak powiedział, bardzo by się zdziwił, gdyby nowy rząd tego rozwiązania nie utrzymał.
- Jeśli zaś chodzi o bardzo dobre dane z gospodarki to zgadzam się, że eksport i konsumpcja wpłynęły na wzrost PKB. Dodałbym, że jest to wynikiem tego, że w Polsce przyjęto wariant wychodzenia z podwójnego kryzysu: epidemii i kryzysu gospodarczego wywołanego wojną na Ukrainie, poprzez tzw. miękkie lądowanie. Nie weszliśmy nawet na chwilę w recesję i choć dane OECD dotyczą tylko jednego kwartału tego roku, to widzimy, że jest dobrze i wyszliśmy już z dołka spowodowanego wysoką inflacją, stopami procentowymi – mówił Mariusz Andrzejewski
REKLAMA
W odniesieniu do rynku pracy, jego zdaniem utrzymująca się na nim tak dobra sytuacja, biorąc też pod uwagę liczbę osób pozostających bez pracy niższą od 500 tysięcy, jest skutkiem tarcz osłonowych, zaoferowanych przez rząd w pandemii i utrzymywania się dobrej kondycji przedsiębiorstw.
Agnieszka Durlik zauważyła, że mniejszą niż wcześniej rolę odgrywają na rynku pracy czynniki sezonowe, a najbardziej cieszy rosnąca aktywność zawodowa Polaków. Wskazał raczej na problemy pracodawców ze znalezieniem rąk do pracy, co daje pracownikom szansę na występowanie o podwyżki.
Fakt, że wynagrodzenia rosną ostatnio w tempie powyżej obecnej inflacji zauważył prof. Mariusz Andrzejewski. Dodał jednak, że nie wszyscy mogą cieszyć się tak znacznymi podwyżkami. Czekają też na nią pracownicy sfery budżetowej.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
REKLAMA
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA