Eksperci: EBC zachęca obywateli strefy euro do oszczędzania, u nas bardziej opłaca się konsumpcja
Europejski Bank Centralny zachowuje się powściągliwie jeśli chodzi o decyzje w sprawie stóp procentowych. Choć są one wyższe niż inflacja, co jest ważne jeśli chcemy żeby obywatele oszczędzali i dysponowali środkami na inwestycje służące rozwojowi gospodarki, to jednak nie mając pewności czy spadkowy trend inflacji jest trwały, kolejny raz pozostawił stopy na niezmienionym poziomie - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
2024-01-31, 10:00
EBC utrzymał na niezmienionym poziomie stopy procentowe w państwach strefy euro. Stopa podstawowa wynosi zatem nadal 4,5 proc. przy średniej inflacji w strefie auro (za grudzień) na poziomie 2, 9 proc. Jak podkreślono w uzasadnieniu decyzji EBC inflacja ma w strefie euro tendencję spadkową ale sam popyt hamuje. Jednocześnie jest faktem, że w grudniu 2023 roku, inflacja wzrosła, gdyż miesiąc wcześniej wyniosła 2,4 proc. Szefowa EBC podała, że najwcześniej obniżki stóp procentowych w strefie euro można spodziewać się latem.
- Tak w strefie euro jak i w Polsce decyzje w sprawie wysokości stóp procentowych ciągle są obarczone niepewnością, a inflacja u nas w roku bieżącym i przyszłym będzie zależała głównie od tego czy będą utrzymane "tarcze" dotyczące VAT na żywności czy cen energii. Jeśli zostaną zniesione lub ograniczane, to możemy mieć do czynienia ze wzrostem cen. Dlatego raczej nie możemy przewidywać, że stopy procentowe spadną. Podobne działania widać właśnie w decyzja EBC. Podwyżki stóp były w strefie euro dużo niższe, ale też inflacja inna, a poziom stóp procentowych niski. Dla tamtych gospodarek ich podwyżki też były pewnym szokiem. Udało sią schłodzić gospodarkę, ale EBC nie jest jak widać pewny czy jest to sukces trwały. Stąd odsunięcie w czasie obniżki stóp – mówiła Agnieszka Durlik.
Euro może pomóc?
Z przyczynami stabilizacji stóp w strefie euro zgodził się Jeremi Mordasewicz zaznaczając jednak, że polski bank centralny "od pewnego czasu prowadzi niekonwencjonalną politykę pieniężną", utrzymując stopy procentowe poniżej inflacji przez co oszczędzanie jest zupełnie nieopłacalne, a więc nie ma z czego inwestować.
- Inflacja to dodatkowy podatek, który płacą wszyscy. EBC prowadzi politykę wyważoną bo realne stopy procentowe są dodatnie, czyli wyższe od inflacji. Gdy inflacja w strefie euro to niecałe 3 procent, a stopy 4,5 procent, to jest to w porządku. Gdy taka jak u nas stopy procentowe są znacznie niższe od inflacji to wtedy inflacja jest dalej napędzana. Tracą na tym osoby, które mają oszczędności. To oznacza ograniczanie możliwości inwestowania. Bez oszczędności nie da się inwestować. A Polska potrzebuje najwięcej inwestycji, jeżeli chcemy doganiać Europę Zachodnią. Polityka EBC byłaby więc dla nas korzystniejsza niż polityka NBP. I dlatego powinniśmy wrócić do dyskusji na temat wprowadzenia euro. Sytuacja gdy inflacja w Polsce jest 2-3 razy wyższa niż w strefie euro, nie jest zdrowa i stawia naszych przedsiębiorców na mniej konkurencyjne pozycji w stosunku do Europy – dowodził Jeremi Mordasewicz.
REKLAMA
Agnieszka Dulik również stwierdziła, że w Polsce "nie opłaci się oszczędzać w żaden sposób za to cały czas mamy motywację do konsumpcji co nie lokalnego kapitału, który później mógłby inwestowany".
Aktywizacja uchodźców z Ukrainy
Kolejny z podjętych w "Rządach Pieniądza" tematów dotyczył aktywizacji zawodowej uchodźców z Ukrainy, którzy są w punktach zbiorowego zakwaterowania, ale nie pracują. Tych aktywnych spośród przebywającego w Polsce miliona ukraińskich uchodźców jest znacznie więcej bo aż 88 procent, jednak pozostali wymagają wsparcia. Tak uznali przedsiębiorcy z Konfederacji Lewiatan, którzy zapraszają do współpracy wszystkie chętne firmy, w ramach pilotażowego projektu dla Trójmiasta, Krakowa i Katowic. Ruszył już pierwszy projekt obejmujących aktywizację zawodową Ukraińców. Polega ona na podnoszeniu ich kwalifikacji zawodowych, szkoleniach językowych, dostępie do narzędzi aktywizacji tak ,aby zapewnić im stałe zatrudnienie na umowę o pracę.
- Większość Ukraińców przybywających do Polski pracuje, ale jest jeszcze margines biernych zawodowo i warto z tego skorzystać. W przypadku kobiet należy rozwijać instytucje opieki nad dziećmi. Postawiłbym tezę, że bez Ukraińców polski rynek nie da sobie rad, np. sektor budowlany. Trzeba pamiętać, że co roku ok. 150 tys. osób więcej przechodzi na emeryturę niż wchodzi na rynek. Tak wygląda polska demografia – argumentował Jeremi Mordasewicz.
Dodał, że oczywiście należy też aktywizować osoby starsze, aby to przejście na emeryturę oddalały, ale pewne procesy nie do zatrzymania.
REKLAMA
Agnieszka Durlik zwróciła uwagę przede wszystkim na kobiety wskazując, że i starsze Polki mogłyby być dłużej utrzymywane w zatrudnieniu, ale i Ukrainki nie są wykorzystywane w dostatecznym stopniu.
Goście audycji wskazywali zawody, w których warto byłoby zaktywizować na potrzeby rynku pracy Ukrainki jak np. zawody medyczne czy związane z opieką nad tak dziećmi i nad seniorami. Ale mówili też o informatykach, średnim personelu technicznym, osobach zajmujących się nowoczesnymi technologiami w budownictwie. Wskazywali nie tylko na sprawy tak oczywiste jak nauka języka czy dokształcanie, ale również np. na umożliwianie takim osobom kontaktu z pracodawcami.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
REKLAMA
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA