Eksperci: musimy zbierać pieniądze z rynku – to teraz kluczowe zadanie NBP i rządu
Kadencja prof. Glapińskiego w NBP to czas bardzo trudny. W pandemii uwierzyliśmy, że możemy wydawać bo dodrukujemy nieograniczoną ilość pieniędzy. Pojawiło się ich na rynku zbyt dużo, gdy masowo udzielano wsparcia w postaci tarcz. Teraz dodatkowo inflację generuje wojna. Trzeba ograniczać ilość pieniądza na rynku, nie ma innego wyjścia - mówili goście "Rządów Pieniądza": dr Przemysław Kwiecień z firmy XTB i Marcin Roszkowski z Instytutu Jagiellońskiego.
2022-05-12, 10:00
Goście "Rządów Pieniądza" rozmawiali m.in. o głosowaniu w sprawie ponownego wyboru na prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego w kontekście polityki pieniężnej prowadzonej przez Bank Centralny.
Trudna kadencja prezesa NBP
- Nie mamy zwyczaju powtarzania kadencji prezesa NBP, ale jest sytuacja wyjątkowa, także jeśli chodzi o inflację. Dlatego patrząc na odpowiedzialność za politykę pieniężną, monetarną ponowna kadencja Adama Glapińskiego byłaby jakąś ciągłością i pełną odpowiedzialnością za tę część walki z inflacją, za którą odpowiada polityka monetarną. Jest to barwna postać, a jako osoba, która pracowała w NBP przyznam, że komunikuje się ze światem w nietypowy sposób – mówił Marcin Roszkowski.
Odnosząc się do historii szefowania NBP przez prof. Glapińskiego, stosunkowo łatwego czasu na początku gdy inflacja była w ryzach wyznaczonego celu, a wzrost gospodarczy 4-5 proc. i późniejszego okresu pandemii i wojny na Ukrainie, gdy w znacznym stopniu o inflacji zaczęły decydować czynniki zewnętrzne i trzeba było decyzjami administracyjnymi ratować gospodarkę dr Przemysław Kwiecień stwierdził, że może wystąpić w roli adwokata diabła.
FED i bank centralny UE mogli zrobić więcej
- Są pewne czynniki, które usprawiedliwiają podejście NBP w ciągu ostatnich 2 lat. Wina za to co się stało, że doszło do przegrzania gospodarki, do wysokiej inflacji jest na całym świecie, leży głównie po stronie największych banków centralnych, które są rozgrywającymi. My jesteśmy pionkiem na mapie, który ma ograniczone pole manewru. Nie możemy prowadzić polityki zgoła innej niż wielkie banki centralne – powiedział dr Przemysław Kwiecień.
REKLAMA
Wskazał na wypowiedzi szefa FED, który przed dwoma laty stwierdził, że kongres amerykański może wydawać do woli, bo można dodrukować dowolną ilość pieniędzy. To sprawiło, że inne banki centralne i politycy, także w Polsce, w to uwierzyli.
- Bank Centralny zaczął skupować duże ilości obligacji skarbowych i dziś jest z tym problem. Gdyby nawet NBP chciał teraz zmienić swoją politykę i zmniejszać bilans, to nie ma takiej możliwości, bo rynek obligacji w Polsce leży. Znaleźliśmy się w niezwykle trudnym punkcie, minął te czas na działania. Ale na usprawiedliwienie tego powiem, że nie możemy robić tego, co w pełni nam się podoba – argumentował dr Przemysław Kwiecień.
Marcin Roszkowski zauważył, że "złotówka nie jest walutą światową i jednak Stany Zjednoczone mogą więcej przez to, że amerykański dolar wykorzystywany jest w przeważającej liczbie transakcji na świecie".
- Jest tzw. "mądrość etapu". Była pandemia, w której nie pracowaliśmy, nie świadczyliśmy usług a pieniędzy na rynku przez różne tarcze pomocowe przybywało. To wybiło inflację. Te pieniądze są cały czas na rynku i nie są zbierane a jest to czas żeby je zbierać. Trzeba odkupować obligacje PFR, podnosić stopy procentowe. Nie ma innego wyjścia – przekonywał Marcin Roszkowski.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA