Eksperci: szansa na własne mieszkanie jest ważna dla polskiej demografii
Każde rozwiązanie, które może ułatwić nabycie pierwszego mieszkania, a zwykle dotyczy to ludzi młodych przed 45 rokiem życia, jest dobre, bo pozwala się usamodzielnić, często zdecydować o założeniu rodziny i posiadaniu dzieci - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Mariusz Adamiak, dyr. Biura strategii Rynkowych PKO BP i Maciej Wośko, redaktor naczelny Gazety Bankowej.
2022-12-19, 10:00
Zaprezentowany w piątek przez ministra rozwoju i technologii Waldemara budę projekt wprowadzający tani kredyt na kupno pierwszego mieszkania przewiduje możliwość jego zaciągnięcia przez osoby do 45 roku.
Jego wysokość to 500 tys. zł, albo 600 zł dla małżeństw, lub gdy w rodzinie znajduje się co najmniej jedno dziecko. Preferencja kredytowa ostała ustalona na 10 lat. Nie przewidziano kredytów związanych z wielkości nabywanego mieszkania czy domu, ceny metra kwadratowego, lokalizacji czy dochodów rodziny.
Warunkiem jest natomiast, aby korzystający z preferencji nie miał obecnie ani kiedyś własnego mieszkania. Nowy program można łączyć innymi, wcześniej ogłoszonymi przez rząd, jak np. „Mieszkanie bez wkładu własnego” czy umarzanie części kredytu w związku z urodzeniem się kolejnych dzieci w rodzinie.
Kosztowny choć niezbędny program?
- Ten pomysł to dobra droga, a jedynym jej minusem jest to, że będzie dużo kosztował. Ten koszt warto jednak ponieść, bo problem związany z brakiem własnego mieszkania jest przez młodych ludzi wymieniany jako pierwszy i najistotniejszy. Rezonuje on na wiele innym sytuacji w życiu, także na brak potomstwa, na ogólne zadowolenie. Jeśli bowiem dziś ktoś nie odziedziczy mieszkania po dziadkach, czy rodziców, albo nie trzyma od nich wsparcia to musi mieć naprawdę wysoką pensję, żeby kupić mieszkanie na kredyt. Co do samego rozwiązania to trzeba jeszcze w trakcie dalszych prac nad projekcie wchodzić w szczegóły – mówił Mariusz Adamiak.
Zaznaczył, że generalnie jest to jednak "droga, który powinno podążać państwo pomagając zwłaszcza młodym ludziom, dopłaty do mieszkanie, nie jego całkowite finansowanie".
- Kredyt powinien być do udźwignięcia, ale też powinien być przewidywalny co jest niezwykle ważne i co odczuwamy teraz przy zmiennych stopach procentowych – podsumował Mariusz Adamiak.
Wyjaśnił też, że koszt programu poniesie państwo, a w rzeczywistości ostatecznie inni podatnicy.
REKLAMA
- Ktoś kogoś sfinansuje. Jednak w społecznej gospodarce rynkowej tak właśnie jest. Na tym też polega redystrybucja podatków do tych, którzy mają mniej szans, żeby samodzielnie sobie poradzić od tych, którzy radzą sobie lepiej. Byleby tych zaradnych, kreatywnych i pracowitych nie obciążyć zbyt mocno. Ale to, że ktoś inny za to zapłaci, bo dopłaty będą pochodzić z podatków jest oczywiste – powiedział Mariusz Adamiak.
Pierwszy skuteczny program mieszkaniowy od 30 lat?
W opinii Macieja Wośko program jest potrzebny. Przez ostatnie 30 lat było wiele programów pomagających Polakom zdobyć mieszkanie. Taki, który miał za cel ich budowę przez państwo nigdy się jednak nie udał.
- Zdobycie własnego mieszkania jest wyzwaniem. Wiemy już, że państwo nie zbuduje mieszkań, niezależnie od tego po czyjej stronie leży wina. Zatem kredyt uwarunkowany tym, że ma być na pierwsze mieszkanie to dobry pomysł. Widzimy, że rząd od początku szuka rozwiązania, które ma ograniczyć pozyskiwanie taniego kredytu przez osoby, które już mieszkania mają – stwierdził Maciej Wośko.
Zaznaczył, że jesteśmy na początku drogi legislacyjnej i pewnie będą jeszcze precyzowane różne warunki, np. dotyczące tych, którym rodzina się powiększa a zbyt małe mieszkanie temu nie sprzyja.
- Moim zdaniem kluczowym elementem będzie jednak i tak badanie zdolności kredytowej chętnych do zaciągnięcia preferencyjnego kredytu. To zawsze jest kwestia zasadnicza – powiedział Maciej Wośko.
Dodał, że bardzo dobrze, iż nie ma kryterium dochodów uzyskiwanych przez potencjalnego kredytobiorcę bo chodzi o to, aby "dać możliwość zdobycia mieszkania także dobrze zarabiających, rozwijającym się, radzącym sobie na rynku pracy młodym osobom".
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
REKLAMA
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA