Eksperci: Polska więcej sprowadza niż eksportuje, ale rośnie sfera usług świadczonych za granicą

2023-01-19, 10:00

Eksperci: Polska więcej sprowadza niż eksportuje, ale rośnie sfera usług świadczonych za granicą
Perturbacje UE z łańcuchami dostaw mogą skłaniać odbiorców ze starych krajów Unii Europejskiej do intensyfikacji poszukiwań nieodległych dostawców także z Polski.Foto: Shutterstock/MOLPIX

Ujemny bilans w handlu zagranicznym nie jest dobrą informacją, bo pokazuje że wiele polskich firm nie ma do produkcji surowców, które pochodziły z kierunków wschodnich. Z drugiej strony jest coraz więcej przykładów przenoszenia produkcji z dalekich kierunków właśnie do naszego kraju. Rośnie też eksport usług - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich i Stanisław Koczot z "Gazety Bankowej".

Eksperci rozmawiali m.in. o danych GUS dotyczących obrotów w handlu zagranicznym za okres styczeń-listopad 2022 r. Wynika z nich, że mamy saldo ujemne na poziomie 82,1 mld zł. W tym samym okresie roku 2021 było ono jednak dodatnie na poziomie 5,5 mld zł. Jednocześnie jednak porównując lata 2021 i 2022 okazuje się, że w minionym roku zanotowaliśmy wzrost eksportu o 22,7 proc., natomiast import wzrósł o 30,1 proc.

Saldo jest ujemne

Zdaniem Marka Kowalskiego te dane nie mogą cieszyć biorąc id uwagę fakt iż salo łącznie jest ujemne na poziomie niemal 90 mld zł.

- Ta sytuacja wynika z zerwanych łańcuchów dostaw. Część polskich fabryk, które specjalizowały się w eksporcie, jak np. przemysł meblarski, dziś nie ma z czego produkować i wyłącza linie produkcyjne. Nastąpiło to np. w wypadku produkcji płyt meblowych, z których ok. 60 proc. była przeznaczona na eksport. Nie dotyczy to jednak tylko branży meblarskiej, ale np. także tworzyw sztucznych czy branży metalowej. Cały czas brakuje stali. Wszystko co pochodziło z kierunku wschodniego, z Ukrainy, Białorusi, Rosji dziś jest niedostępne – mówił Marek Kowalski.

Jego zdaniem rozwiązaniem byłoby umożliwienie sprowadzania odpadów drewnianych, z tworzyw sztucznych czy metalowych. Jest jednak cały czas bariera po stronie rządowej.

- Rozumiem obawy, że staniemy się śmietnikiem Europy jeżeli poluzujemy politykę odpadów, ale gdybyśmy to koncesjonowali, produkty te szły by bezpośrednio do producenta, bez pośredników to moglibyśmy naprawić  łańcuchy dostaw i zwiększyć możliwości eksportowe naszej gospodarki – wyjaśniał Marek Kowalski.

Czy następuję przenoszenie produkcji do nas ?

Stanisław Koczot wyraził większy optymizm co do stanu polskiego eksportu.

- Patrząc na wymianę towarową z poszczególnymi krajami, wygląda to całkiem dobrze. Mamy nadwyżkę w handlu z Niemcami i nie tylko. Cały czas pozostaje problem z państwami rozwijającymi się oraz z Chinami, bo ten obszar jest deficytowy. Trzeba też patrzeć na bilans płatniczy, bo to pokazuje nie tylko wymianę towarową, ale także usługi. A tu dane są niezłe. Optymistyczne jest też to, że zerwanie łańcuchów dostaw spowodowało, że część produkcji, która była wcześniej lokowana daleko, poza Unią Europejską  przenosi się teraz do Polski – powiedział Stanisław Koczot.

Wskazał na przemysł motoryzacyjny i produkcję części do produkcji samochodów. Podał, że przenoszą się też centra usługowe, np. ostatnio Netflix, który tworzy w polskie coś na kształt centrum inżynierskiego.

- Polska jest w czołówce państw, do których przenoszona jest działalność inwestycyjna (…). Reinwestowane są też u nas zysków przez zagraniczne korporacje. Nasza produkcja na rynek unijny jest bowiem decydująca – argumentował Stanisław Koczot.

Marek Kowalski zaznaczył natomiast istotną rolę jaką może odegrać przenoszenie produkcji z Rosji do Polski. Wskazał, że szykowany jest właśnie taki transfer o wartości 3 mld zł, ale jest dylemat czy będzie inwestycja posadowiona w Czechach czy w Polsce. Wiele zależy więc, w opinii eksperta od podejścia polskiego rzędu.

Co z inflacją bazową?

Goście audycji odnieśli się też do najnowszych danych na temat inflacji bazowej, która za grudzień wzrosła do 11,5 proc. z listopadowych 11,4 proc.

Zdaniem Marka Kowalskiego rząd i NBP powinien się jej bacznie przyglądać, bo już nie ceny surowców decydują o jej wzrostach, ale bardziej czynniki wewnętrzne, na które mamy większy wpływ.



Stanisław Koczot zauważył, że inflacja bazowa nie wzrosła nadmiernie, choć musi ona niepokoić, bo przecież nie uwzględnia ona cen surowców i żywności.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich i Stanisław Koczot z "Gazety Bankowej"oceniają inflację i bilans handlowy ( "Rządy Pieniądza" Anna Grabowska Pr24) 21:10
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

Wróć do strony głównej